sobota, 8 kwietnia 2017

Bo nie poznaliśmy się po to by o sobie zapomnieć ...2

Postanowiliśmy podróżować razem cały czas . W czwórkę polecieliśmy do mojego ojca , chłopcy spędzili ten czas na swoich rzeczach a ja i Hinata spokojnie mogłyśmy porozmawiać z moim ojcem i chcąc nie chcąc z moją matką . Byłyśmy tam dość długo kilka godzin w których chciałam streścić tacie ostatnie wydarzenia z mojego życia , oczywiście tylko te dobre , nie chciałam go nie potrzebnie martwić . Prawdę mówiąc tata wyglądał źle blada twarz , wychudzony , zamglone oczy . Martwił mnie jego stan , szpitale odebrały mu resztki nadziei na powrót do domu czy zdrowia . Po jakimś czasie zjawił się Sasukę i przedstawił się , zmienił kilka słów z tatą a po chwili  poprosił o rozmowę z ojcem sam na sam . Zgodziłam się jednak wcale mi się to nie podobało . Rozmawiali dobra chwilę , po tym czasie musieliśmy się pożegnać by zdążyć na samolot i odwiedzić Haku  . Sasukę zdążył jeszcze porozmawiać z moją rodzicielką , pewnie liczył, że jakoś na nią wpłynie , ja jednak ją znałam i wiedziałam, że jej zmiana jest nie możliwa . W tamtej chwili nie sadziłam, że widzę ojca ostatni raz . Od wizyty w szpitalu Sasukę stał się wobec mnie trochę oschły , nie wiem dla czego. Byliśmy w drodze do Haku , cała ta podróż była męcząca i w czasie lotu zasnęłam , pomimo iż zasypiałam obok Sasukę obudziłam się obok Hinaty , która też zasnęła . W czasie mojej drzemki Sasukę zamienił się miejscami z Hinatą by porozmawiać z blondynem , tyle wyjaśniła mi czarnowłosa .

Odwiedziny u Haku były przyjemnie, jego życie się zmieniło on sam się zmienił zmężniał i przybrał na wadze. W końcu był kochany i miał wspaniałą rodzinę . Dzięki temu spotkaniu zrelaksowałam się i uspokoiłam myśli. Byłam naprawdę szczęśliwa , spędziliśmy wspaniale czas z Haku i jego rodziną , mały kilka razy przypominał mi o tym , że się zemną ożeni jak tylko podrośnie . Niestety wszystko co dobre szybko się kończy , musieliśmy się śpieszyć by dojechać na czas do hotelu. Obiecałam Haku, że jeszcze się spotkamy .

Na miejscu znaleźliśmy się wieczorem , bardzo byłam zdziwiona gdy dowiedziałam się , że będę dzielić pokój z Sasukę a Hinata z Naruto . Jej twarz zrobiła się bardzo czerwona , jednak pod moim naciskiem stwierdziła, że jej to nie przeszkadza . Naruto wziął winę na siebie stwierdzając , że on miał rezerwować pokoje i jakoś mu się coś pomieszało . Tak więc ja spędzę noc z Sasukę a Naruto z Hinatą . Gdy ta sprawa została wyjaśniona postanowiliśmy zjeść kolacje , poszłyśmy się jakoś wyszykować , mieliśmy spotkać się na dole za 30 min. Ubrałyśmy ładne sukienki i poprawiałyśmy makijaż - Hinata dziś twoja wielka noc -zagadałam z uśmiechem , - tak...- odrzekła nie słyszalnie .- Przecież chciałaś takiej bliskości z Naruto -mówiłam dalej , - tak, tylko że ...-zaczęła Hinata,- że co ?-zapytałam , - cały czas widzę go w tej ubikacji , ze spuszczonymi spodniami , bzykającego Karin-dokończyła głośniej , roześmiałam się ona tez . - Teraz musisz zobaczyć siebie  bzykającą Naruto -dodałam przed wyjściem z pokoju . Restauracja była piękna, kiedyś do głowy by mi nie przyszło , że będę jadać w takich miejscach . Jedzenie po prostu wspaniałe . Sasuke elegancki , Naruto roześmiany , Hinata zawstydzona , wspaniałe zakończenie tak męczącego dnia .
Gdy Hinata poszła do toalety , została zaczepiona przez jakiegoś starszego jednak zamożnego typa . Podrywał ją bez krępacji , tu niby odgarnął włosy za ucho pytając o szampon , tu zaraz złapał za dłoń mówić o delikatnej skórze . Nie ma się co dziwić , Hinata była piękna, długie czarne włosy , oczy tak nie spotykane, blada cera , delikatny rumieniec , to normalne, że oglądają się za nią mężczyźni . Naruto gdy tylko zauważył , że delikatność Hinaty nie potrafi sobie poradzić z tym mężczyzną , pognał jej z pomocą . Objął ją nie spodziewanie w tali i ucałował w policzek , przeprosił tego faceta i stwierdził , że nie powinien podrywać jego dziewczyny. Nie wierzyłam w to co widzę , spojrzałam pytająco na Sasukę . - Pogadałem z nim i przemówiłem mu do rozumy , chyba podziałało -zakomunikował . Sasukę od czasu rozmowy z moim ojcem stał się osowiały , jak by był gdzieś indziej . Naruto złapał Hinatkę za dłoń i przyprowadził do stolika . Na rozluźnienie wypiliśmy trochę wina . Przyszła pora na pójście spać . Zaproponowałam Hinacie jeszcze trochę wina, chłopcy poszli już do pokoi . Ciekawe co przyniesie ta noc. Omówiłam z Hinatą pewne szczegóły nocy z facetem , chociaż sama nie miałam zbytniego doświadczenia. Nie była pewna czy Naruto będzie chciał z nią być , ja jednak czułam po kościach , że od dzisiaj będą już  razem. Nadeszła pora by dołączyć do naszych współlokatorów . Nasze pokoje znajdowały się blisko siebie , na samym szczycie hotelu, widoki za oknami były niesamowite , góry , lasy po prostu pięknie . Stanęłyśmy przed drzwiami każda przed swoimi - powodzenia -wypowiedziałyśmy równocześnie i otworzyłyśmy drzwi ...

<Hinata >
Pokój był zaciemniony , oświetlony tylko świecami . Po cichu odłożyłam torebkę na komodę , łóżko było pościelone czerwoną pościelą, a w koncie stał stoliczek z winem i lampkami . Rozejrzałam się nie pewnie , nigdzie nie było Naruto , zauważyłam światło palące się z łazienki . Spojrzałam w lustro znajdujące się przy toaletce sprawdzić czy nadal wyglądam dobrze . Z łazienki wyszedł Naruto  zakryty tylko do połowy ręcznikiem . Wyglądał zabójczo , wyrzeźbione ciało i krople wody powoli po nim spływające , roztrzepane włosy po wycieraniu ręcznikiem , i te jego niebieskie prawie błękitne oczy przypominające kawałek nieba . Wpatrywał się we mnie a ja w niego . Nie pozornie badałam jego ciało , i bałam się spojrzeć w jego oczy .
- Już wróciłaś ?, myślałem, że zdążę się ubrać - powiedział z lekkim uśmiechem . - Mogę wrócić później -wypowiedziałam cicho i zmierzałam w stronę drzwi, przeklinając w myślach swoje zachowanie , powinnam się na niego rzucić . Nie spodziewanie złapał mnie za rękę i obrócił w swoją stronę - nie, zaczekaj - powiedział trochę speszony , wtedy spojrzałam nie pewnie w jego oczy , on wpatrywał się w moje i nadal trzymał moją dłoń. Mój oddech przyspieszył a on był tak blisko -Hinata ja ...-zaczął nie pewnie i zrezygnował , puścił mnie a ja stałam nadal w tym samym miejscu , opuściłam wzrok. - Jesteś taka piękna - wypowiedział i gwałtownie , mocno i zachłannie wpił się w moje usta. Jego wargi były gorące , całował mnie z pasją , oddałam jego pocałunek bo o takim marzyłam od lat . Dłonią delikatnie pogładził mój policzek i odsłonił włosy za ucho . Zaprzestaliśmy tej czynności by zaczerpnąć powietrza . Złapał obie moje dłonie i pociągnął na środek pokoju . Wszystko było wspaniałe , jednak krępowała mnie myśl , że on pozostaje nadal w samym ręczniku . - Hinatka, przepraszam cię -powiedział z uśmiechem łobuza . - Za co ..?-zapytałam cichutko , - za to , że jestem idiotom - dodał opuścił wzrok. - Nie jesteś przecież - odrzekłam nie pewnie. Ponownie zaczesał mi włosy za ucho - jestem, jak mogłem mieć ciebie obok i nie wiedzieć jaka jesteś wspaniała -dodał spontanicznie a ja zapewne zrobiłam się jak pomidor , nie mogłam na niego spojrzeć bo chyba bym spłonęła. - Ale teraz wszystko rozumiem, wszystko wiem -powiedział i ponownie mnie pocałował tym razem jednak, spokojnie , delikatnie . Odwzajemniałam wszystko. Poczułam delikatny dotyk jego dłoni na swoich plecach , ramionach, biodrach . Sama też odważyłam się dotknął dłonią jego klaty, była taka gorąca w porównaniu do mojej dłoni , położyłam mu dłonie na ramiona on pogłębił nasz pocałunek. Sama nie wiem kiedy , zostałam bez sukienki. Byłam podniecona, jednak ogrom mojego wstydu wygrał . Odsunęłam się nie znacznie , on jednak złapał mnie i przeniósł bliżej łóżka - teraz mi nie uciekniesz -powiedział do mojego ucha, po czym obdarował pocałunkami moją szyję , jego dłonie nadal wędrowały po moim prawie nagim ciele, a jego ręcznik nadal się trzymał na jego biodrach , chyba go przykleił . Napierał na mnie bym legła na łóżko. Ja jednak się opierałam , bałam się , chciałam tego a jednak bałam się . - Naruto, zaczekaj , ja .... - zaczęłam z przerwami, on spojrzał na mnie zamglonymi oczami . - Chcesz żebym był pierwszy ?-zapytał , - chcę od kiedy tylko cię znam - odrzekłam nie śmiało . - Jesteś wspaniała , nie musimy tego robić, pewnie zwariuje, ale nie musimy jeśli nie jesteś pewna - uspokoił mnie. - Jestem pewna , tylko się boje -dodałam nie słyszalnie , - wszystko będzie dobrze , kochasz mnie ?- zapytał . - Tak- odrzekłam szczerze , - więc zaufaj mi -dokończył i obdarował mnie pocałunkami . Już po chwili leżałam w czerwonej aksamitnej pościeli , i czułam na sobie jego ciało . Był delikatny , rozpieszczał moje ciało rozkoszą , pozbawił mnie bielizny i na nowo pieścił moje ciało , nie zachłannie, spokojnie, dotykał moich piersi i ud i był już nagi co nakazywało mi mieć zamknięte oczy . Czułam się błogo , jednak nadszedł czas bym dała przyjemność i jemu . delikatnie rozsunął moje nogi , całując przy tym moje usta . Zdenerwowałam się , i nie mogłam rozluźnić . Czułam jak się powoli we mnie wsuwa , i poczułam taki ból , że aż uniosłam biodra mając nadzieje , że odczuję ulgę . Poczułam jego usta przy uchu , - kocham cię - wypowiedział a z moich oczu popłynęły łzy . Naruto ugryzł mnie w ucho i wszedł we mnie całkowicie . Odczekał chwilę , spojrzał na mnie a ja na niego , połączył nas namiętny pocałunek . Naruto poruszał się wolno, musiałam odczekać aż ból minie, po chwili jego ruchy przyśpieszyły a ja poczułam pewną przyjemność, kochaliśmy się jeszcze dobrą chwilę , a po wszystkim dopadł nas sen . Nareszcie go dostałam, nareszcie był mój, nareszcie mnie kochał . Było cudownie , nigdy nie zapomnę tej nocy .











<W tym samym czasie .<Sakura>
W pokoju było ciemno, zapaliłam lampę stojącą na stoliku obok łóżka , oświetliła ona pewną część pokoju, na łóżku leżał Sasukę, wyglądał jak by spał . Zbliżyłam się do niego by sprawdzić czy naprawdę zasnął , on jednak wyczuł moment i złapał mnie obiema rękami . - Mam cię - wypowiedział napierając na mnie swoim ciałem .- Wydawało mi się , że śpisz -wypowiedziałam , - nie, czekam na ciebie - dokończył i pocałował mnie jak już dawno nie całował . Sytuacja przybrała nie oczekiwany obrót i zrobiło się gorąco , dłonie Sasukę zachłannie pragnęły mojego ciała a ja po takim czasie tęsknoty za jego czułością też nie pozostawałam bierna . Szybko i bez słów pozostaliśmy bez okrycia , koniecznie chciałam zgasić denerwujące mnie światełko i nawet mi się udało, jednak Sasukę w między czasie ponownie je zapalił , ja zgasiłam on zapalił . - Sasukę przestań -wypowiedziałam z irytacją , - dla czego ma być zgaszone ?-zapytał z wyrzutem , - Dobrze wiesz -odrzekłam i nakryłam się czarną jedwabną kołderką . Sasukę odsunął się i usiadł na boku łóżka . - Sakura , nie chce żeby tak było -powiedział spokojnie , - jak ?-zapytałam nie pewnie. Zbliżył się do mnie spojrzał w moje oczy - doceniam cię całą , pragnę cię takiej jaką jesteś , nie musisz się chować -powiedział bardzo delikatnie. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć wiem, że Sasukę mnie akceptował i wiem , że poznał moje ciało w całej jego okazałości , problem polegał na tym , że to ja siebie nie akceptowałam i dla tego koniecznie chciałam się ukryć. - Wiem- powiedziałam i pozwoliłam mu wygrać ten jeden raz , światło zostało zapalone a my oddaliśmy się sobie całkowicie . Tej nocy ruchy Sasukę dawały mi tylko rozkosz , a i on pozwolił sobie na więcej i więcej . Pokazał mi inne oblicze zbliżenia,  poznaliśmy na sobie każdy zakamarek ciała , kochaliśmy się długo , namiętnie i bez opamiętania . Zapomniałam całkowicie o swoich bliznach i dałam się ponieść chwili , po wszystkim Sasukę zasnął wtulony w moje ciało . Ja nie mogłam spać po takich przeżyciach , po długiej chwili odpoczynku , postanowiłam się wykąpać , tym razem na szczęście byliśmy zabezpieczeni . Odprężałam się właśnie w gorącej wodzie , gdy usłyszałam otwierające się drzwi , stanął w nich Sasukę. Nie czekałam długo a on zaraz był obok mnie , miło było się tak poprzytulać w ciepłej wodzie , Sasukę znowu wykazywał zainteresowanie moją osobą . Po kąpieli udaliśmy się do łózka i oczywiście nie od razu poszliśmy spać . Było mi cudownie .

Obudził mnie dźwięk mojej komórki , zaspana odebrałam połączenie tak by nie zbudzić Sasukę . - Tak ?-zapytałam ziewając , - wyjdź przed drzwi - rozkaz Hinaty brzmiał groźnie . Pośpiesznie nałożyłam na siebie szlafrok i podążyłam do drzwi . Ona stała tam cała roztrzęsiona. - Co się stało -zapytałam szeptem , - zrobiłam to -pochwaliła się z rumieńcem . - No to co tu robisz ?-zapytałam nie spokojnie , - chyba coś poszło nie tak, Naruto zmył się zaraz po obudzeniu - dodała smutno . Przytuliłam ją , - wracaj do pokoju i czekaj na niego , na pewno zaraz wróci -powiedziałam stanowczo . Czarnowłosa dała znak zgody i oddaliła się w swoim kierunku. - Hinatka pogadamy później , chce poznać szczegóły -dodałam z uśmiechem . Sama wróciłam do siebie , Sasukę nadal spał wyglądał całkiem bezbronnie . Po chwili usłyszałam hałas , zajrzałam dyskretnie przez drzwi , zobaczyłam Naruto wiozącego stoliczek z śniadaniem , uśmiechał się od ucha do ucha . Tym samym i na mojej twarzy zawitał uśmiech , poczułam delikatne męskie dłonie na moich biodrach . - Kogo podglądasz ?-wyszeptał mi do ucha po czym je przygryzł , - Nikogo -udałam powagę i odeszłam kilka kroków. Sasukę uśmiechnął się mimowolnie i spojrzał na mnie , - nie ładnie Sakura daj im trochę przestrzeni -wypowiedział żartobliwie . - Wiesz bardzo się cieszę ich szczęściem -dodałam skromnie .
Po chwili nasze żołądki zażądały jedzenia, ubraliśmy się i wyszliśmy na śniadanie . Naleśniki były przepyszne.
Resztę dnia spędziliśmy osobno, znaczy ja z Sasukę a Hinata z Naruto , oni chyba cały dzień spędzili w pokoju . My mieliśmy czas by pozwiedzać , było pięknie i cudownie . Wieczorem wymusiłam na Hinacie spotkanie, chłopaki wyszli pograć w bilarda . Czarnowłosa opowiedziała mi wszystko z podnieceniem w głosie . Nareszcie jesteśmy szczęśliwe , dla czego ciągle mi się wydaje, że ten czar pryśnie. Po powrocie do pokoju marzyłam tylko o kąpieli i pójściu spać , Sasukę jednak miał inne plany i pozwolił mi zasnąć dopiero nad ranem. - W sobotę przyleci mój brat z żoną i synem , chcę byś ich poznała - poinformował mnie Sasuke zaraz po przebudzeniu . - Skoro tego chcesz - odrzekłam jeszcze zaspanym głodem . Resztę tygodnia spędziliśmy na spacerach, dyskotekach i łóżku , zwłaszcza w łóżku. Nadeszła sobota , wszyscy czekaliśmy na lotnisku na przybycie Itachiego i jego rodziny . Nie wiem czemu jednak bałam się tego spotkania . Poznałam go gdy tylko wyłonił  się z tłumu , starsza i wyższa kopia Sasukę . Sasukę powitał krewnych i przedstawił mnie - To jest Sakura - wypowiedział zwięźle . - A my się już chyba widzieliśmy - wtrącił Itachi i pocałował mnie w dłoń . Udaliśmy się do hotelu i daliśmy im chwilę na odpoczynek , Sasukę jako dobry brat zaproponował , że zajmie się małym Danem , do puki jego rodzice sobie nie odpoczną . Oczywiście nie znał się na tym jednak chciał wyjść na dorosłego odpowiedzialnego mężczyznę . Na nasze szczęście mały bardzo nas polubił i nie sprawiał kłopotów , jako 5 miesięczne dziecko dużo spał . Sasukę bardzo się przy nim zmieniał , stawał się łagodny i pogodny . Popołudniem wszyscy chcieli wyjść na basen , ja jednak miałam tysiące wymówek i Sasukę to rozumiał , koniec końców zostałam w pokoju. Takie życie mogło by mi się podobać , jednak nie długo trzeba wracać do domu i nie wiem co będzie dalej . Tata nie wraca do zdrowia jest coraz gorzej , teraz to tylko odkładanie jego śmierci z tygodnia na tydzień , z dnia na dzień . Bałam się go stracić , jednak od dłuższego czasu żyłam jak by bez jego osoby , byłam sama i sama musiałam sobie poradzić , musiałam się nad tym wszystkim zastanowić , przemyśleć swoje życie i przyszłość. Chciałam przeżyć ją z Sasukę , ale czy i on ma jakieś plany związane ze mną , tego nie wiem .

Reszta dni mijała bardzo wesoło i przyjaźnie , ale dzień powrotu do domu zbliżał się wielkimi krokami . Itachi nie mógł widywać się z Sasuke w naszym mieście ponieważ ich ojciec miał konflikt ze starszym synem dla tego bracia widywali się na wyjazdach itp. Starszy Uchicha był sympatyczny i troskliwy , zupełnie inny niż sobie wyobrażałam , polubiłam i jego i jego żonę a ich synek skradł moje serce . W czasie pewnego wspólnego obiadu Itachi poprosił Sasukę by został ojcem chrzestnym jego syna ten zgodził się bez zastanowienia . Widać było , że bracia są zżyci ze sobą i bardzo boli ich ta rozłąka. Wszystko co dobre się kończy taki i niestety Itachi z rodziną musiał wracać do domu , pożegnaliśmy ich bardzo ciepło, a Itachi bardzo dziwnie na mnie spoglądał i zapewnił, że zapewne się jeszcze spotkamy . Nas też czekała ostatnia wspólna noc w tym wspaniałym miejscu , chciałam spędzić ją wspólnie z Przyjaciółmi jednak Sasukę miał inny plan . Powiedział mi , że wieczorem wychodzimy na kolacje i żebym się ładnie ubrała . Wybrałam się z Hinatą na zakupy , wybrałyśmy śliczną a jednak skromną suknię w ciemno-różowym kolorze , sięgałam do połowy uda i była seksowna i elegancka za razem . Do tego szpilki i jakiś żakiet . Wieczorem czarnowłosa pomogła mi się pomalować , wyglądałam nawet pociągająco . W między czasie zdążyła mi opowiedzieć o swoich ekscesach z Naruto , była szczęśliwa widziałam to, aż promieniowała radością .  

Przeżyłem tu wspaniałe chwilę , i utwierdziłem się w fakcie iż Sakura jest kobietą z którą chcę spędzić życie. Planowałem to już od dawna jednak zawsze miałem pewne obawy . Nadszedł czas powrotu więc nie mogę się dłużej wahać . Zaplanowałem dziś cały wieczór i mam nadzieje że wszystko pójdzie zgodnie z planem . Najpierw zjemy wspaniałą kolacje w restauracji przy delikatnej muzyce , później niespodzianka . 

Zeszłam na dół według wskazówek Sasukę , czekał tam na mnie , wyglądał bardzo elegancko . - Witam Piękną Panią -powiedział i zaprowadził mnie do stolika , - Witam Przystojnego Pana -odrzekłam z uśmiechem . - Co dziś zjesz ? -zapytał , - może sałatkę grecką - zaproponowałam , przytaknął . W czasie jedzenia dużo rozmawialiśmy . - Jak się bawiłaś na naszej wycieczce ?-zapytał bardzo szarmancko , - wspaniale przecież wiesz Sasukę -odpowiedziałam , - a jak Itachi , chyba go polubiłaś , on ciebie bardzo - ciągnął rozmowę .- Tak jest bardzo sympatyczny , Rene też , tylko jest bardzo nie śmiała , - tak to prawda , są jak ogień i woda -odpowiedział .  Wspaniale się nam rozmawiało , jednak w pewnym momencie , Sasukę stwierdził , że jest już późno i musimy na deser przenieś się w inne miejsce . Był bardzo tajemniczy i pomimo moich pytań i narzekań nie powiedział nic więcej . Wsiedliśmy do windy w milczeniu , tam jednak gdy tylko drzwi się zamknęły , czarnowłosy rzucił się na mnie i obdarował mnie setkami pocałunków , zrobiło się gorąco gdy winda nadała sygnał przybycia na ostatnie piętro czyli dach . Gdy drzwi się otworzyły powitał mnie podmuch chłodnego powietrza i bajecznie wystrojony taras , gwiazdy wspaniale oświetlały widok a księżyc dodawał uroku tej nocy . W oddali można było usłyszeć muzykę niesioną z hotelowego baru . Sasukę pochwycił mnie i oddaliśmy się rytmowi muzyki , tańczyliśmy wesoło , trochę nie do rytmu jednak byliśmy szczęśliwi . Gdy opuściła nas taneczna energia , przytuliłam go najmocniej jak tylko umiałam . - Dziękuje ci Sasukę , bardzo ci dziękuje , nigdy nie czułam się tak dobrze - powiedziałam z rumieńcem . On odwzajemnił uścisk - Ja też -odrzekł i pociągnął mnie za sobą do skraju tarasu gdzie prawie dotykaliśmy gwiazd . Popatrzył w moje oczy - Sakura , nasza historia jest jak z jakieś taniego filmu , jednak zdarzyła się naprawdę i przysięgam ci , że nie pozwolę ci już nigdy cierpieć i zrobię wszystko co tylko możliwe byś była szczęśliwa , bo ocaliłaś mnie i jestem twój do końca życia , może nie czujesz tego co ja jednak ja znam swoje uczucia i wiem jednak na pewno Kocham cię i chcę z tobą być , dla tego . < Sasukę klęka i wyjmuje z kieszonki pierścionek > chcę cię prosić byś została moją żoną , co odpowiesz ? .


Myślałam , że zemdleje. Jeszcze wczoraj bałam się o jego uczucia a tu dziś on oświadcza , że też mnie kocha. Byłam wzruszona i zaskoczona , nie mogłam wydobyć słowa . - Sakura ...-wyszeptał bym się ocknęła . - Ja , Sasukę .... , kocham cię i zostanę twoją żoną - wydukałam w końcu. Wstał i włożył śliczny pierścionek na mój palce . Połączył nas namiętny pocałunek i trwał chyba całą drogę do pokoju . Byliśmy szczęśliwi i zakochani . Kochaliśmy się aż do białego rana. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało , zaraz po przebudzeni sprawdzałam palec czy pierścionek nadal tam jest czy to nie była tylko moja fantazja .

Wróciliśmy do domu, ojciec Sasukę przyjął to nawet dobrze . Ustaliliśmy datę  i wszystko potoczyło się się szybko. Cichy ślub tylko z naj bliższymi . Moje szczęście nie znało granic. Niestety kilka dni po ślubie , dowiedziałam się o śmierci ojca , był to dla mnie cios . Moja matka kilka dni po śmierci ojca popełniła samobójstwo , musiała go naprawdę kochać . Teraz zostałam całkiem sama miałam tylko męża i Hinate . Pogrzeby pomógł mi zorganizować sasukę i jego rodzina , oni też je opłacili . Taką umowę miałam z Sasukę, miałam nie martwić się o pieniądze bo co jego to moje. Miałam się uczyć i zdobyć dobry zawód . 
W nie długim czasie dowiedzieliśmy się , że zostaniem rodzicami chrzestnymi dziecka Naruto  i Hinaty , oni też wezmą ślub , jednak huczny i na bogato . Rodzice Naruto ucieszyli się , że ich syn w końcu przejrzał na oczy i nie mogli doczekać się wnuka lub wnuczki . 
Sasukę pomógł mi sprzedać mój domu i te pieniądze były moje i tylko dla mnie i miałam z nim zrobić co tylko zechce. Uczyłam się i postanowiłam zostać prawnikiem jak i Sasukę , udało nam się , skończyliśmy szkołę i mogliśmy się usamodzielnić , własny dam, samochód i własne życie . Nie było może jak z bajki , kłóciliśmy się jak każde małżeństwo, były wzloty i upadki . Jednak układało nam się dobrze. Sasukę spełnił obietnicę i pomagała biednym ludziom . Mieliśmy wspólną kancelarię i nie narzekaliśmy na brak pieniędzy . Sasukę mógł widywać brata kiedy chciał i spokojnie spędzać czas z chrześniakiem . Zostaliśmy chrzestnymi też u Hinaty i Naruto którzy mieli również wspaniałego syna.

Minęły 3 lata od naszego ślubu , układało się pomyślnie. Utrzymywaliśmy przyjaźń z Naruto i Hinatą i dowiedzieliśmy się , że oni spodziewają się kolejnego dziecka . Mieliśmy wszystko o czym mogliśmy marzyć. Na moją prośbę dostałam psa i życie było jak z bajki. Podobał mi się zawód prawnika , mogłam w jakiś sposób pomagać ludziom. Podobał mi się mój mąż który z wiekiem coraz bardziej przystojniał , podobało mi się szczęście Hinaty która została asystentką pewnej bogatej Pani która prowadziła dużo akcji charytatywnych i podobał mi się Naruto który zawsze był uśmiechnięty i został menadżerem kilku restauracji.

 - Sakura wróciłem - powiedziałem głośno . Ona jednak nie odpowiedziała, postanowiłem jej poszukać , powinna być w domu . Wszedłem do kuchni i zastałem tam gotową kolacje i zapalone świecki . < Kurde rocznica , urodziny o czym zapomniałem ?> . - Sakura ?- wypowiedziałem cicho , odwróciła się i uśmiechnęła. - Wróciłeś , siadaj zjemy coś bo umieram z głodu -zaproponowała , - a co to za święto ?-podpytałem . - Siadaj  i zobaczy co przygotowałam - nakazała z tajemniczym uśmiechem . Tak też zrobiłem, usiadłem do stołu i powoli uniosłem tace zasłaniającą mój "posiłek ".  Ujrzałem tam maleńkie buciki , jeden niebieski i drugi różowy . Wpatrywałem się w nie i Sakurę na przemian . - Nic nie powiesz ?-zapytała w końcu . - Będę ojcem ?-wydukałem z nie dowierzaniem , - tak , Sasukę a ja będę mamą -zapowiedziała dumnie różowo włosa . W jednym momencie wstałem od stołu i z radości uściskałem swoją żonę . - Tak się cieszę -wydukałem wzruszony , - ja też , 8 tydzień Sasukę -wypowiedziała i pocałowała mnie . 
Byliśmy najszczęśliwsi na świecie .....



A po kilku miesiącach pojawiła się mała Akira a z nią , pieluchy , ząbkowanie i nie wyspanie . W tym czasie kłóciliśmy się bardzo dużo , ale jeszcze więcej się godziliśmy , w różnych miejscach  i różnych porach . 
Mieliśmy wspaniałą rodzinę 

Czternastoletnia dziewczynka i dziesięcioletni chłopiec podbiegają w ogrodzie do siedzących tam rodziców
 - mamo , tato, jak to było gdy się poznaliście ?,  zakochaliście się od pierwszego wejrzenia ? - zapytała czarnowłosa dziewczyna .

- to bardzo długa historia , Akira .....



































środa, 1 lutego 2017

Bo nie poznaliśmy się po to by o sobie zapomnieć ...

Całował mnie , raz zachłannie , zaraz po tym delikatnie tak jak by robił krok w przód i dwa w tył . Rozpalało mnie od środka , nie mogłam nad sobą zapanować , wpiłam się w niego jeszcze mocniej i jeszcze silniej przytuliłam jego ciało . Poczuł moje znaki i sam  też wzmocnił swoje poczynania . Delikatnie rozpiął zamek mojej sukienki , po czym ona wylądowała na podłodze. Nie przeszkadzało mi to nawet pasowało . Rozpięłam guziki jego koszuli jeden po drugim , delikatnie pociągnął mnie w stronę łóżka , usiadł na nim, a mnie umieścił na swoich kolanach . Zdjęłam delikatnie górną część jego garderoby . Sasukę był dobrze zbudowany , silny , męski , obezwładniał mnie . Było mi tak dobrze w jego ramionach , całował mnie, moją szyję , policzki , usta dłonie. Jego ręce stawały się niecierpliwe , dotykał mnie coraz zachłanniej , bardziej zdecydowanie , władczo . A ja , ja ulegałam mu na każdym kroku , chciałam go mieć tu i teraz . Było ciemno, miło , cicho było słychać tylko nasze oddechy . Jego dłonie powędrowały do zapięcia od stanika i lekko się wycofałam , jednak nie pozwolił mi na to , szybko pozbawił mnie tego odzienia . Dotykał mnie, całował moje piersi , rozgrzewał , pieścił , ja ja nie wiedziałam jak mam się teraz zachować , myślałam, że samo jakoś się stanie a teraz zaczynam się obawiać , obawiam się iż nie sprostam jego oczekiwaniom.

Jaka ona jest cudowna , mogłem ją mieć wreszcie była moja i chciała moja być. Błądziłem po niej jak po labiryncie nie chciałem jej spłoszyć a zarazem bardzo chciałem poczuć każdy kawałek jej ciała . Na początku była pewna siebie , gdy została prawie naga stałą się bezbronna i nie winna, i to mnie rozkręcało , pragnąłem jej bardzo aż dziwne , że tego jeszcze nie odczuła . Jej ciało powabne, delikatnie tylko moje , jej oczy patrzyły na mnie z taką iskierką z taką nadzieją , jej usta dawały mi rozkosz , jej dłonie gładziły nie pewnie moje plecy . Dostała gęsiej skórki . Muszę coś zrobić , nie mogę pozwolić jej by się rozmyśliła , nie zniosę tego nie teraz .

Niespodziewanie , odwrócił nas , teraz to on górował nade mną . Patrzyłam na niego, jego oczy były pełne pasji . Całował moje piersi, drażnił moje sutki , całował mój brzuch a językiem zaczepiał linię mojej bielizny . Jego dłonie dotykały moich ud po wewnętrznej stronie a ja nie świadomie pojękiwałam , bo co jak co ale Sasuke wiedział jak dogodzić kobiecie . Pomimo takiej rozkoszy , bałam się ostatecznego finału . Czarnowłosy pozbył się spodni , nawet nie spostrzegłam kiedy, nie ma co się dziwić nie był to jego debiut. Zjechał ustami na moje nogi , moje uda . Zrobiło mi się tak gorąco, tak dobrze i źle zarazem . Zdjął delikatnie moje majtki i rzucił gdzieś w kąt , wrócił ustami do moich ust a jego dłoń powędrowała między moje nogi , aż delikatnie jęknęłam , wsunął we mnie jeden palec , i poruszał nim, delikatnie. Na początku nie było to przyjemne , krępowało mnie , bałam się otworzyć oczy . Po chwili jednak było lepiej , spojrzałam na niego , on na mnie  i wtedy coś we mnie pękło , zaczęłam drżeć i z trudnością oddychać . W jego oczach widziałam takie pożądanie jak wtedy u Arakidy . Sasuke się wycofał , oddalił się , nie wiedziałam co powiedzieć . Przykrył nas kocem - nie jesteś jeszcze gotowa - wypowiedział spokojnie , bez sarkazmu . Co ja zrobiłam, być może straciłam jedyną taką szanse .

Nie mogłem, tak bardzo jej pragnąłem , tak bardzo chciałem jej ciała tak bardzo ...chciałem ją posiąść , jednak nie w takich okolicznościach , nie chciałem na niej niczego wymuszać , chciałem by ona sama była pewna tego co robi , tego co się stanie , by nie żałowała gdy będzie już po fakcie . Musiałem to zakończyć , by tak naprawdę niczego nie zniszczyć , nie było mi łatwo , ale teraz to ona była dla mnie najważniejsza .

Odwróciłam się na bok by na niego nie patrzeć , chciało mi się płakać czułam się tak jak bym straciła coś cennego , jak bym zawiodła samą siebie . Chciałam Sasuke , wiedziałam co ma się stać , chciałam oddać się właśnie jemu , więc dla czego , co się stało w tej mojej głowie , że tak zareagowałam . Nienawidziłam siebie w tym momencie . Sasuke ułożył się obok mnie , zamknął czy , uspokajał emocje . A we mnie aż drżało , nie mogłam się tak poddać , nie teraz gdy zaszłam już tak daleko . Odwróciłam się w jego stronę , przybliżyłam usta do jego ucha - chcę tego - wyszeptałam , spojrzał na mnie swoim przenikliwym spojrzeniem , - nie jesteś gotowa -odpowiedział trochę obojętnie . Zebrałam w sobie siłę , dłonią delikatnie pogładziłam jego podbrzusze - chcę tego ty też , bardziej gotowa już nie będę - zakomunikowałam i pocałowałam go bardzo namiętnie , nie musiałam długo czekać na jego reakcje , zatraciłam się w tej chwili namiętności , po chwili byłam już na Sasukę , ponownie mnie dotykał i nie miał już na sobie żadnego ubrania , czułam go całego , trochę się zmieszałam, jednak bardzo chciałam to ukryć . Spojrzał na mnie i uniósł moje biodra wyżej , to była ta chwila ten moment , pocałował mnie i w tej samej chwili zatopił się we mnie. Było dziwnie , nawet odczułam pewien rodzaj bólu. Poruszał mną , powoli , chciałam się dostosować , poruszałam biodrami. Jego westchnienia oznaczały chyba satysfakcje , i mi po chwili było przyjemnie, wyluzowałam się , poruszałam się szybciej . Jego dłonie na moich piersiach , moje na jego klacie . Było lepiej coraz lepiej , przyjemniej , on przyspieszał i przyśpieszał i naglę poczułam coś tak przyjemnego tak, wspaniałego nie jest to do opisania i opadłam na niego , on mnie pocałował , jednak nie miał zamiaru kończyć .

Była moja , moja całkowicie, oddała mi się , pragnęła mnie i dostała mnie . Była taka przyjemna delikatna, jej ruchy były takie nie winne , jednak nie mogłem się powstrzymać musiałem dać jej więcej i lepiej i udało się , była spełniona. Ja jednak potrzebowałem czegoś więcej i potrzebowałem do tego jej .

Sasukę nie chciał tak tego zostawiać , szybko znalazł się na mnie i ponownie się we mnie wsunął , lekko odchylił moją lewą nogę , zrobił sobie więcej przestrzeni , poruszał się szybko i coraz głębiej , czułam go bardzo mocno o czym go informowałam swoimi jękami, ale nie potrafiłam nad tym zapanować , było mi doskonale , byłam taka wolna , taka spełniona. Połączył nasze dłonie po bokach mojej głowy , spojrzał w moje oczy i ponownie doprowadził mnie do rozkoszy , tym razem i on to poczuł . Opadł na mnie zmęczony , i trwaliśmy tak chwilę. Połączył nasze usta i wysunął się ze mnie. Nie wiedziałam co mam powiedzieć , chciałam zasnąć i śnić o tym co się stało . Nie chciałam otwierać oczu , jednak wyczułam wewnętrznie, że czarnooki się we nie wpatruje , z ciekawości uniosłam powieki. Chciała bym by zawsze tak na mnie patrzył, tak łagodnie , jak  by widział coś pięknego . - To najwspanialszy raz w moich życiu - powiedział i ucałował moją dłoń - w moim też - wyszeptałam . W tuliłam się w niego i było  mi wspaniale , ciepło , bezpiecznie . Niestety po nocy zawsze nastaje poranek .

Połączyliśmy się w jedno i oboje odczuliśmy boskie uczucie spełnienia . Saskura wtuliła we mnie swoje ciało i po chwili zasnęła , kiedyś też tak miałem ,że od razu zasypiałem teraz zastanawiała mnie jedna myśl , że żadne z nas nie pomyślało o zabezpieczeniu . Ja nie liczyłem , że jednak Sakura mi ulegnie a ona pewnie też tego nie planowała . Co ma być to będzie , ucałowałem jej czoło i po chwili już spałem ...  Nastał świt .



Długo nad tym myślałem i doszedłem do wniosku , że muszę się poprawić , muszę coś zrobić by dać Sakurze pewną przyszłość . Chcę by mi ufała by powierzyła mi nie tylko swoje ciało, ale też serce . Miałem plan , chciałem być z tą różowo -włosom złośnicą już do końca życia , jednak wiedziałem, że wymagać to będzie ode mnie dużo pracy i samozaparcia .
Obudziłem się pierwszy , odszukałem ubrania , umyłem się i zszedłem na dół . Po wypiciu szybkiej kawy , ponownie zajrzałem na górę , Sakura już nie spałą , siedziała na łóżku i płakała cicho .


Obudziłam się sama , jednak psychicznie byłam na to przygotowana , usiadłam i okryłam się kocem . Dla czego płaczę ? Dla czego czuję się źle . Sasukę wyszedł ? . Rozmyślałam nad wszystkim co mnie spotkało i po prostu musiało to zemnie wyjść , a wybrało drogę płaczu . Coś mnie jednak zaniepokoiło , jakieś skrzypnięcie , szybko otarłam swoje oczy , w drzwiach pojawił się on . Z przyzwyczajenia okryłam się tak, że było mi widać tylko głowę . - Muszę już iść - powiedział a ja tylko przytaknęłam , po chwili już go nie było a ja zostałam naprawdę sama .

Musiałem tak postąpić , było to nie przyjemnie , ale ona płakała i to zapewne z mojego powodu , z powodu tego co się stało , wczoraj może za dużo wypiła a dziś do niej dotarło co się stało . Nie mogłem jej nic powiedzieć bo ja nie żałowałem, byłem szczęśliwy , chciałem się zmienić by ona ujrzała we mnie mężczyznę a nie chłopca , by była pewna mnie i tego ,że nigdy jej nie skrzywdzę .

Powoli i nie chętnie zwlekłam się z łóżka , coś niepokojącego ściekało po moje nodze, szybko się ocknęłam i popędziłam się wykąpać . Tak mam nadzieje, że w ciąże nie zajdę . Ubrałam się i posprzątałam swoje rzeczy , na wieczór umówiłam się z Hinatą , kupiła mi rzeczy jakich mi brakowało i oczywiście sporą ilość wina, na taką rozmowę było obowiązkowo . Przegadałyśmy ze sobą z 6 godzin , ale Hinata musiała iść już do domu . A ja po wypiciu sporej ilości alkoholu położyłam się spać i chciałam śnić o czymś pięknym i przyjemny dla czego śniłam o ostatniej nocy .... oh Sasukę kocham cię i nienawidzę .

Mijały dni a Sasuke nadal nie przychodził . Dzwonił codziennie i pytał jak się czuję , ale zajrzeć nie mógł , nie chciał sama nie wiem , może naprawdę myślał , że okażę się lepsza , bardziej jak jego wcześniejsze kobiety , a nie nie pewna i zawstydzona . Zemną też działy się dziwne rzeczy , bałam się wyjść z domu , okna szczelnie zamykałam , drzwi wieczorem sprawdzałam kilka razy , nigdy wcześniej nie odczuwałam takiego strachu , błam się bardzo , nie byłam w stanie wyjść z domu., Wspierała mnie Hinata , robiła zakupy i odwiedzała mnie , namawiała do wyjścia jednak ja nie potrafiłam się opanować , zmusić , strach miał nade mną władze .
Minęły 3 tygodnie , od tego czasu nie wyszłam z domu i nie wiedziałam Sasukę . Najpierw odbierałam jego telefony , dzwonił i codziennie pytał jak się czuję. Jednak ja nie chciałam jego głosu chciałam by przymnie był, by mnie przytulał by mi wyjaśnił co się zmieniło . Po jakimś czasie zaprzestałam odbierać telefon , nie miałam z nim kontaktu . Usłyszałam pukanie to pewnie Hinata z zakupami . Otworzyłam jej drzwi , zrobiłyśmy coś do jedzenia i zaczęłyśmy rozmowę - Sakura nie możesz się tu zamknąć na zawsze , musisz wyjść ma powietrze -powiedziała stanowczo czarnowłosa , - myślisz , że siedzę tu dla rozrywki ?, nie ja po prostu nie mogę , nie potrafię tego zrobić -odrzekłam nerwowo , - jesteś silna musisz coś z tym zrobić -Hinata nie dawała za wygraną . Wiedziałam, że źle robię jednak nie miałam siły z tym walczyć . - Hinata obiecuje , że się postaram -powiedziałam spokojniej . Zadzwonił dzwonek telefonu , - kto ?-zapytała moja przyjaciółka , - moja mama-odrzekłam i odebrałam . Z matką nie rozmawiałam już bardzo długo , przekazała mi jedynie wieści , że tacie nie zostało już dużo czasu , ze stan jest bardzo zły i leki za drogie , obarczyła mnie ponownie winą i rozłączyła się . - Co się stało ? -zapytała Hinata . Powiedziałam jej na spokojnie połowiczną prawdę . Pocieszyła mnie . - Muszę już iść-zakomunikowała Hinatka , - dobrze , poczekaj oddam ci pieniądze za te zakupy i poprzednie -stwierdziłam . - Nie trzeba przecież Sasuke zapłacił mi już wcześniej -powiedziała zaskoczona .< Co, jakim prawem , co on wyprawia ?> - Jak to ?-zapytałam lekko zła , - no myślałam że wiesz , że rozmawialiście -powiedziała zmieszana czarnowłosa . - Nie Hinata, nie rozmawiałam z nim już od 3 tygodni , nie bierz od niego pieniędzy proszę cię -rzekłam stanowczo . - Dobra jak uważasz , ale powiem ci , że Sasukę się zmienił , uczy się i angażuje , i wydaję się martwic o ciebie , powinniście porozmawiać -dodała i ucałowała mnie w policzek , wyszła .

Porozmawiać niby jak skoro on nie chce mnie widzieć, opłaca moje wydatki pewnie z litości , nie mam czasu się nad nim zastanawiać , muszę zdążyć zobaczyć się z ojcem . Płakałam ponownie , długo bez ustanku , z płaczu i zmęczenia zasnęłam . Śniłam o nim, o jego czarnych włosach i karych tajemniczych oczach . Kochał mnie w tym śnie , i byliśmy cholernie szczęśliwi . Obudziło mnie dokuczliwe pukanie do drzwi , było około godziny 19 -stej . Nie spodziewałam się gości , po cichu zeszłam na dół , pukanie narastało, wzięłam pierwszą lepszą rzecz jaka wpadła mi w dłonie czyli miotłę .- Kto tam ?-zapytałam odważnie choć głos mi drżał , - otwórz to ja -usłyszałam tak utęskniony głos , Sasukę . Z zaskoczenia pośpiesznie otworzyłam drzwi , wyglądał zabójczo jak zawsze - co tu robisz ?-zapytałam udając obojętność.- Wpuść mnie to porozmawiamy -zaproponował stanowczo , wahałam się , jednak Sasukę sam się wprosił . Przeszedł obok mnie obojętnie i skierował się do kuchni , nastawił wodę na herbatę . Usiadł na kanapie . Zamknęłam drzwi i podeszłam do salonu - rozgość się -powiedziałam cynicznie widząc iz Sasuke już poczuł się jak u siebie . - Płakałaś ?-zapytał bezpośrednio , mogłam zaprzeczać jednak moje przekrwione oczy mnie zdradzały . - Nie twoja sprawa -odrzekłam opierając się o ścianę . - Słyszałem o twoim tacie przykro mi -powiedział spokojnie i naprawdę było mu przykro . <Hinata to nie potrafi trzymać języka za zębami > - tak mnie też , tylko po to przyszedłeś ?-zapytałam ironicznie , - nie, chciałem porozmawiać -rzekł i w ten zabrzmiał głos czajnika . Zalał nasze szklanki i przyniósł , usiadł przy stale mnie poprosił o to samo , tak też uczyniłam . -Sakura , Hinata się o ciebie martwi, podobno od dawna nie opuszczałaś domu -stwierdził i spojrzał na mnie przenikliwie , - podobno -odburknęłam nie chętnie . Upił łyk napoju , - dla czego ?- zapytał . - Nie wiem Sasukę , po prostu mam lęk przed wyjściem , ale poradzę sobie z tym -powiedziała spokojnie , anemicznie wręcz .- Wierzę w to , musisz wychodzić , przecież wiesz, że Arakida nic ci już nie zrobi -powiedział chłopak, -tak wiem, powiedziałam, że sobie z tym poradzę -odrzekłam . - Sakura , nie chcesz moich pieniędzy , a ja bardzo chcę ci pomóc -odezwał się po chwili , -
-nie jestem już "misią" , nie musisz mnie utrzymywać - odpowiedziałam głośniej . - Nie dla tego daje ci pieniądze , to co się stało jest też moją winą , właściwie czuję się winy całkowicie. Mam zamiar zapłacić ci równoważność wypłaty za bycie "misią; do końca roku  szkolnego- rzekł spontanicznie , spojrzałam na niego, w jego iskrzące tęczówki . Dla czego doprowadza mnie w stan ekscytacji samym spojrzeniem ?
-Nie Sasukę nie chce twojej litości , poradzę sobie sama -odpowiedziałam twardo , chociaż i tak wiedziałam, że trudno będzie mi to zrobić . - To nie jest litość Sakura, bardzo mi na tobie zależy - wypowiedział tak nie oczekiwane słowa . Zamilkłam i wpatrywałam się w niego zdziwiona . - Widzisz wiem zraniłem cię , ostatnio nie powinienem robić nic tak gwałtownie , przepraszam cię , chcę byś mi zaufała - mówił przeciągle . Zbliżył się do mnie , przytulił , odepchnęłam go lekko - Sasukę nie mam 12 lat, doskonale wiem co między nami zaszło i niczego nie żałuje , tylko dla czego udajesz wielkie zmartwienie gdy wtedy zostawiłeś mnie samą , to wtedy cię potrzebowałam , nie teraz . Zastanawiam się cały czas co zrobiłam źle , dla czego tak postąpiłeś , nie odwiedzałeś mnie , po prostu zostawiłeś jak znudzoną zabawkę -wypowiedziałam bardzo głośno , stanowczo ze złością , chyba nawet zaszkliły mi się oczy . - To nie tak, ja widziałem jak płaczesz wtedy rano i pomyślałem , że to z mojej winy -zaczął nie pewnie, słuchałam go bardzo uważnie . - Wtedy postanowiłem się zmienić, popracować nad sobą , chcę zostać dobrym prawnikiem, będę bronił takich ludzi jak ty -dokończył . - Na takich ludziach jak ja , zbytnio nie zarobisz, z czego będziesz żył ?-zapytałam spokojnie , - będę pomagał , i biednym i bogatym , zachowam równowagę -odpowiedział . - Zmieniłeś podejście do ludzi takich jak ja ?-drążyłam temat , - Zmieniłem się całkowicie dla ciebie, ale chcę byś czuła się zemną całkowicie bezpieczna , byś mi zaufała -powiedział całkowicie poważnie. - Sasukę bardzo chciała bym ci wierzyć , ale nie wiem czy nie znudzę ci się za jakiś czas, wtedy ja zostanę z niczym - wyszeptałam i odsunęłam się od niego . Starał się i wiedziałam to już wcześniej od Hinaty, jednak jaką mogę mieć pewność , że mu się to nie znudzi , że nie zatęskni za dawnym stylem życia . Spoważniał jeszcze bardziej. - Udowodnię ci to , zobaczysz - zapewnił mnie i zmierzał do drzwi . Nic nie odpowiedziałam , jednak wrócił i pocałował mnie spontanicznie i z utęsknieniem , nie odrzuciłam go bo sama tego pragnęłam, i chodź głowa mówiła nie, serce szeptało tak . Nagle przestał i wyszedł w pośpiechu .
Sasukę ponownie mącisz w mojej głowie , chcę być z tobą , ale boję się . Obiecujesz , i chcę ci wierzyć jednak coś mnie powstrzymuje . Muszę zwalczyć swój strach, nie długo muszę zaliczyć szkołę , do tego muszę opuścić dom, chcę się też zobaczyć z ojcem , jednak nie stać mnie na bilet , co mam zrobić ?


Obudziłam się dosyć późno , usłyszałam dźwięk sms -a, wiadomość od matki, odczytałam ją zaspanymi oczami " Widzę ,że poszłaś po rozum do głowy, wpłacono zaległości za szpital i zapłacono za leki , ojciec jest ci wdzięczny , pracuj dalej . Pracuj dalej ?- czy można być gorszą egoistką ?. Nie ważne , Sasukę wpłacił pieniądze , wiedziałam , że to on nikt inny by mnie nie zaskoczył taką nie spodziewaną wpłatą. jak się powinnam zachować, zadzwonić ? . Położyłam się i nakryłam po uszy kocem , jestem ci wdzięczna , tylko czy zrobiłeś to za darmo czy będziesz chciał czegoś w zamian ?. Tak czy siak odpisałam mu "Dziękuje " . Poszłam się odświeżyć a po chwili w odpowiedzi dostałam uśmiechniętą minkę . - I co to niby ma znaczyć ? . Posprzątałam w domu i zrobiło się dosyć późno . Zmobilizowałam się i zamierzałam wyjść z domu , otworzyłam drzwi i poczułam mocny podmuch wiatru , zrobiłam krok przed siebie i zwątpiłam. Stanęłam w miejscu i usilnie chciałam brnąc przed siebie , zamknęłam oczy . Miałam zrezygnować gdy ktoś złapał moją zimną dłoń , ujrzałam zadowoloną twarz czarnookiego . - Chodź uda się -powiedział  i pociągnął mnie parę kroków do przodu . - Czujesz te powietrze ?, ten zapach ? -zapytał spokojnie, ja milczałam. - Nie możesz żyć bez tego -dokończył, nadal trzymał moją dłoń . - Masz racje Sasukę, nie mogę bez tego żyć -odrzekłam , ale nie chodziło mi o powietrze czy wiatr, tylko o jego dłoń która trzymała moją . Po chwili wróciliśmy do środka , - Jak czuję się tata? -zapytał energicznie , - dobrze , chyba się poprawiło -odrzekłam lekko zawstydzona , nie wiedziałam czego po nim oczekiwać . - Mam dla ciebie niespodziankę , ale musisz na nią zapracować -zapowiedział z uśmiechem . A jednak mogłam się spodziewać , że Sasukę nie robi nic za darmo . - Sasukę jestem ci wdzięczna ...- zaczęłam delikatnie , on chyba spostrzegł jak zabrzmiały jego słowa . - Jesteś nie mądra , chcę tylko byś się uśmiechnęła , tak dla mnie -powiedział dotykając delikatnie mojego policzka . - To jak będzie ? -zapytał spoglądając w moje oczy . - Nie wiem , jaka to niespodzianka -odrzekłam . Sasukę wpatrywał się we mnie chwilę , po czym delikatnie ucałował moją dłoń , kobiety uwielbiają takie gesty , byłam szczęśliwa i wynagrodziłam mu to uśmiechem .


Jest taka smutna i przygnębiona , długo myślałem nad tym jak ją pocieszyć i w końcu coś wymyśliłem. Chciałem jeszcze raz zobaczyć jej uśmiech, jeszcze raz zobaczyć radość w jej zielonych tęczówkach . Plany był taki, zabiorę ją do jej ojca , dawno go nie wiedziała , odwiedzimy też Haku , chcę też ją zabrać w góry . Miałem wielkie plany na nasze wakacje , przyszyły rok i nawet resztę życia , jednak nie wiedziałem czy ona będzie chciała tego samego . Nie mogłem jej widywać bo za każdym razem chciał bym ją mieć , a nie chciałem uchodzić za typowego dupka . Ochłonąłem i zamierzam się kontrolować , chodź widząc ją , taka zapłakaną i zmieszaną trudno jest mi się pohamować . Zakochałem się w jej cieple i jej sile , pragnąłem by była moja na zawsze , nie wiedziałem jednak czy i ona tego chcę .

- Mam bilety lotnicze na przyszły miesiąc , odwiedzimy twojego ojca - wypowiedział zadowolony , ucieszyły mnie jego słowa i nie śmiałam mu odmówić , tak dawno nie widziałam taty . - Chciałbym też odwiedzić Haku, a później spędzić z tobą kilka dni w górach zanim rozpoczniesz naukę -zaproponował , byłam taka szczęśliwa , że nie do końca pojęłam jego słowa , rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam go namiętnie , on nie zaprzestał a nawet pogłębił nasze pieszczoty. Zrobiło się gorąco, a ja na nowo poczułam jego dłonie na sobie , chciałam tego , bardzo i również go dotykałam . Sasuke jednak oderwał się ode mnie. - Stop !, pragnę cię , ale nie mogę -powiedział zmieszany , a ja sama wracałam do realnego życia . - Czemu ?, coś ze mną nie tak ?-zapytałam z rumieńcem , - nie to moja wina, widzimy się jutro -odrzekł i szybko znikł z mojego domu , zostawiając mnie w nie wiedzy i szoku . Oh Sasukę spędzasz mi sen z powiek . Kto by pomyślał, że chłopak taki jak ty , stanie się prawdziwym mężczyzną w tak krótkim czasie . Z tej radości zadzwoniłam do Haku , ucieszył się tak samo jak i ja , po chwili zadzwoniłam do Hinaty . Okazało się , że ona i Naruto lecą z nami w góry . Nie byłam dobra przyjaciółką zapomniałam o jej miłosnych rozterkach jak i o tym , że Sasuke zaplanował nasze wakacje w czasie swojej szkoły . Wyjaśnił mi telefonicznie , że po takim czasie oceny są już praktycznie wystawione a nawet Naruto udało się ze wszystkiego wyjść na czysto , więc nie ma żadnych przeciw-wskazań by zrobić sobie krótką przerwę . Sasuke chciał mnie odstresować przed szkołą letnią i ja sama też chciałam bardzo zobaczyć ojca i Haku więc nie czepiałam się tak bardzo takich drobnostek jak szkoła , skoro mówią, że mogą sobie na to pozwolić to znaczy , że mogą .

Czas mijał szybko , Sasukę naprawdę się powstrzymywał i starał się zapewnić mi spokój . Codziennie robił, ze mną krok dalej od domu i ze mną wracał , teraz już wychodzę sama bez strachu. Dzień wylotu zbliżał się wielkim krokami a Sasukę nadal się do mnie nie zbliżał. Ja osobiście też nie prowokowałam go , skoro taki mamy układ niech takim będzie . Spacerowaliśmy i mogliśmy się cieszyć pierwszymi ciepłymi dniami . Sasukę zapewniał mi rozrywkę , ja miałam czas dla Hinaty a Naruto był po protu sobą . Sasuke pozwolił mi się na nowo w nim zakochać , trzymał mnie za dłonie w czasie spacerów , był czół , delikatny tak nie podobny do siebie. Bałam się jednak tego , że oddam mu całe serce a on w pewnym czasie je złamię . Prawdą było , że Sasukę zmienił się i naprawdę mi imponował jednak kiedyś był inny i obawiałam się, że tamten arogancki i bezpośredni Sasukę wróci . Jednak nie miałam już ucieczki , pokochałam go chociaż sama nie chciałam się do tego przyznać .

Miałam nadzieję , że i miłość Hinaty w końcu zostanie zauważona przez Naruto . Góry i wspólne chwile powinny ich zbliżyć . Wybrałam się z Hinatą na zakupy byłam pod wrażeniem czarnowłosa  zakupiła sobie ostrą wystrzałową czerwoną bieliznę . - Wiesz chyba muszę go uwieść -zapowiedziała nie śmiało , - Wiesz Hinata masz piękne ciało i jesteś śliczna , nie potrzebujesz takich wabików na niego, zakocha się w tobie gdy będziesz sobą -odrzekłam szczerze. - Skąd taka pewność ?-zapytała , - bo jesteś wspaniała , a on jest tylko ślepy -odrzekłam radośnie i poprawiłam je nastrój . Ale dzięki temu zostałam zmuszona by i sobie kupić jakieś seksowne fatałaszki . Wróciłam do domu i musiałam przechować zakupy moje przyjaciółki , gdy by jej ojciec zobaczył takie coś zapewne dostał by zawału , dla niego Hinata nadal pozostawała słodką małą dziewczynką . Obiecałam jej , że poodrywam jej metki i wypiorę wszystko by na podróż miała wszystko gotowe . Ubrałam się też w zakupioną bieliznę przez siebie , chciałam jeszcze raz się w niej zobaczyć , pewnie nigdy jej już nie założę . gdy tak się przeglądałam u siebie w pokoju , ktoś zbliżał się powolnymi krokami .

Sakra już jakiś czas temu dała mi klucze do swojego domu , miała fobie na tle zamykania drzwi , dla tego postanowiła dać mi je w razie jakiegoś wypadku czy coś. Po cichu przemierzałem korytarz i schody, chciałem sprawdzić czy ktoś jest w domu , gdy zbliżyłem się do jej pokoju zamarłem . Stała tam przed lustrem w bardzo aroganckiej a zarazem seksownej czerwonej bieliźnie , dotykała brzucha i bioder , wpatrywałem się tak w nią długą chwilę , powoli brakowało mi tchu , podszedłem i objąłem ją rękami od tyłu. - Wystraszyłeś mnie -powiedziała spanikowana , - jesteś nie znośna Sakura , prowokujesz mnie -odrzekłem szarmancko. - Byłam ma zakupach z Hinatą , zmusiła mnie do kupienia tego -zażenowana odpowiadałam . - Dobra z niej przyjaciółka , ładnie wyglądasz -powiedział a jego oddech drażnił moją szuję. - No nie wiem , nie widzę się w tym - rzekłam nie pewnie , - ale ja cie widzę , najlepiej bez tego - zażartował jednak szybko się opanował . Sasukę okrył mnie kocem i nakazał się ubrać , zrobiłam to bo sama nie czułam się komfortowo w tym stroju . - Sasukę musimy otworzyć Naruto oczy bo inaczej Hinata zwariuje a ja razem  nią -powiedziałam już w ubraniu . - Masz rację , za tydzień będzie doskonała okazja , popracuję nad tym -zaoferował się . 
Nie mogłam się już doczekać , odliczałam dni. Robiłam wszystko by jakoś zabić czas . Pakowałam się kilkakrotnie i w końcu nadszedł ten dzień . Zamknęłam dom i pojechałam z przyjaciółmi , nie wiedziałam co tak naprawdę stanie się na naszej wycieczce i jak bardzo odmieni ona moje życie ...