Postanowiliśmy podróżować razem cały czas . W czwórkę polecieliśmy do mojego ojca , chłopcy spędzili ten czas na swoich rzeczach a ja i Hinata spokojnie mogłyśmy porozmawiać z moim ojcem i chcąc nie chcąc z moją matką . Byłyśmy tam dość długo kilka godzin w których chciałam streścić tacie ostatnie wydarzenia z mojego życia , oczywiście tylko te dobre , nie chciałam go nie potrzebnie martwić . Prawdę mówiąc tata wyglądał źle blada twarz , wychudzony , zamglone oczy . Martwił mnie jego stan , szpitale odebrały mu resztki nadziei na powrót do domu czy zdrowia . Po jakimś czasie zjawił się Sasukę i przedstawił się , zmienił kilka słów z tatą a po chwili poprosił o rozmowę z ojcem sam na sam . Zgodziłam się jednak wcale mi się to nie podobało . Rozmawiali dobra chwilę , po tym czasie musieliśmy się pożegnać by zdążyć na samolot i odwiedzić Haku . Sasukę zdążył jeszcze porozmawiać z moją rodzicielką , pewnie liczył, że jakoś na nią wpłynie , ja jednak ją znałam i wiedziałam, że jej zmiana jest nie możliwa . W tamtej chwili nie sadziłam, że widzę ojca ostatni raz . Od wizyty w szpitalu Sasukę stał się wobec mnie trochę oschły , nie wiem dla czego. Byliśmy w drodze do Haku , cała ta podróż była męcząca i w czasie lotu zasnęłam , pomimo iż zasypiałam obok Sasukę obudziłam się obok Hinaty , która też zasnęła . W czasie mojej drzemki Sasukę zamienił się miejscami z Hinatą by porozmawiać z blondynem , tyle wyjaśniła mi czarnowłosa .
Odwiedziny u Haku były przyjemnie, jego życie się zmieniło on sam się zmienił zmężniał i przybrał na wadze. W końcu był kochany i miał wspaniałą rodzinę . Dzięki temu spotkaniu zrelaksowałam się i uspokoiłam myśli. Byłam naprawdę szczęśliwa , spędziliśmy wspaniale czas z Haku i jego rodziną , mały kilka razy przypominał mi o tym , że się zemną ożeni jak tylko podrośnie . Niestety wszystko co dobre szybko się kończy , musieliśmy się śpieszyć by dojechać na czas do hotelu. Obiecałam Haku, że jeszcze się spotkamy .
Na miejscu znaleźliśmy się wieczorem , bardzo byłam zdziwiona gdy dowiedziałam się , że będę dzielić pokój z Sasukę a Hinata z Naruto . Jej twarz zrobiła się bardzo czerwona , jednak pod moim naciskiem stwierdziła, że jej to nie przeszkadza . Naruto wziął winę na siebie stwierdzając , że on miał rezerwować pokoje i jakoś mu się coś pomieszało . Tak więc ja spędzę noc z Sasukę a Naruto z Hinatą . Gdy ta sprawa została wyjaśniona postanowiliśmy zjeść kolacje , poszłyśmy się jakoś wyszykować , mieliśmy spotkać się na dole za 30 min. Ubrałyśmy ładne sukienki i poprawiałyśmy makijaż - Hinata dziś twoja wielka noc -zagadałam z uśmiechem , - tak...- odrzekła nie słyszalnie .- Przecież chciałaś takiej bliskości z Naruto -mówiłam dalej , - tak, tylko że ...-zaczęła Hinata,- że co ?-zapytałam , - cały czas widzę go w tej ubikacji , ze spuszczonymi spodniami , bzykającego Karin-dokończyła głośniej , roześmiałam się ona tez . - Teraz musisz zobaczyć siebie bzykającą Naruto -dodałam przed wyjściem z pokoju . Restauracja była piękna, kiedyś do głowy by mi nie przyszło , że będę jadać w takich miejscach . Jedzenie po prostu wspaniałe . Sasuke elegancki , Naruto roześmiany , Hinata zawstydzona , wspaniałe zakończenie tak męczącego dnia .
Gdy Hinata poszła do toalety , została zaczepiona przez jakiegoś starszego jednak zamożnego typa . Podrywał ją bez krępacji , tu niby odgarnął włosy za ucho pytając o szampon , tu zaraz złapał za dłoń mówić o delikatnej skórze . Nie ma się co dziwić , Hinata była piękna, długie czarne włosy , oczy tak nie spotykane, blada cera , delikatny rumieniec , to normalne, że oglądają się za nią mężczyźni . Naruto gdy tylko zauważył , że delikatność Hinaty nie potrafi sobie poradzić z tym mężczyzną , pognał jej z pomocą . Objął ją nie spodziewanie w tali i ucałował w policzek , przeprosił tego faceta i stwierdził , że nie powinien podrywać jego dziewczyny. Nie wierzyłam w to co widzę , spojrzałam pytająco na Sasukę . - Pogadałem z nim i przemówiłem mu do rozumy , chyba podziałało -zakomunikował . Sasukę od czasu rozmowy z moim ojcem stał się osowiały , jak by był gdzieś indziej . Naruto złapał Hinatkę za dłoń i przyprowadził do stolika . Na rozluźnienie wypiliśmy trochę wina . Przyszła pora na pójście spać . Zaproponowałam Hinacie jeszcze trochę wina, chłopcy poszli już do pokoi . Ciekawe co przyniesie ta noc. Omówiłam z Hinatą pewne szczegóły nocy z facetem , chociaż sama nie miałam zbytniego doświadczenia. Nie była pewna czy Naruto będzie chciał z nią być , ja jednak czułam po kościach , że od dzisiaj będą już razem. Nadeszła pora by dołączyć do naszych współlokatorów . Nasze pokoje znajdowały się blisko siebie , na samym szczycie hotelu, widoki za oknami były niesamowite , góry , lasy po prostu pięknie . Stanęłyśmy przed drzwiami każda przed swoimi - powodzenia -wypowiedziałyśmy równocześnie i otworzyłyśmy drzwi ...
<Hinata >
Pokój był zaciemniony , oświetlony tylko świecami . Po cichu odłożyłam torebkę na komodę , łóżko było pościelone czerwoną pościelą, a w koncie stał stoliczek z winem i lampkami . Rozejrzałam się nie pewnie , nigdzie nie było Naruto , zauważyłam światło palące się z łazienki . Spojrzałam w lustro znajdujące się przy toaletce sprawdzić czy nadal wyglądam dobrze . Z łazienki wyszedł Naruto zakryty tylko do połowy ręcznikiem . Wyglądał zabójczo , wyrzeźbione ciało i krople wody powoli po nim spływające , roztrzepane włosy po wycieraniu ręcznikiem , i te jego niebieskie prawie błękitne oczy przypominające kawałek nieba . Wpatrywał się we mnie a ja w niego . Nie pozornie badałam jego ciało , i bałam się spojrzeć w jego oczy .
- Już wróciłaś ?, myślałem, że zdążę się ubrać - powiedział z lekkim uśmiechem . - Mogę wrócić później -wypowiedziałam cicho i zmierzałam w stronę drzwi, przeklinając w myślach swoje zachowanie , powinnam się na niego rzucić . Nie spodziewanie złapał mnie za rękę i obrócił w swoją stronę - nie, zaczekaj - powiedział trochę speszony , wtedy spojrzałam nie pewnie w jego oczy , on wpatrywał się w moje i nadal trzymał moją dłoń. Mój oddech przyspieszył a on był tak blisko -Hinata ja ...-zaczął nie pewnie i zrezygnował , puścił mnie a ja stałam nadal w tym samym miejscu , opuściłam wzrok. - Jesteś taka piękna - wypowiedział i gwałtownie , mocno i zachłannie wpił się w moje usta. Jego wargi były gorące , całował mnie z pasją , oddałam jego pocałunek bo o takim marzyłam od lat . Dłonią delikatnie pogładził mój policzek i odsłonił włosy za ucho . Zaprzestaliśmy tej czynności by zaczerpnąć powietrza . Złapał obie moje dłonie i pociągnął na środek pokoju . Wszystko było wspaniałe , jednak krępowała mnie myśl , że on pozostaje nadal w samym ręczniku . - Hinatka, przepraszam cię -powiedział z uśmiechem łobuza . - Za co ..?-zapytałam cichutko , - za to , że jestem idiotom - dodał opuścił wzrok. - Nie jesteś przecież - odrzekłam nie pewnie. Ponownie zaczesał mi włosy za ucho - jestem, jak mogłem mieć ciebie obok i nie wiedzieć jaka jesteś wspaniała -dodał spontanicznie a ja zapewne zrobiłam się jak pomidor , nie mogłam na niego spojrzeć bo chyba bym spłonęła. - Ale teraz wszystko rozumiem, wszystko wiem -powiedział i ponownie mnie pocałował tym razem jednak, spokojnie , delikatnie . Odwzajemniałam wszystko. Poczułam delikatny dotyk jego dłoni na swoich plecach , ramionach, biodrach . Sama też odważyłam się dotknął dłonią jego klaty, była taka gorąca w porównaniu do mojej dłoni , położyłam mu dłonie na ramiona on pogłębił nasz pocałunek. Sama nie wiem kiedy , zostałam bez sukienki. Byłam podniecona, jednak ogrom mojego wstydu wygrał . Odsunęłam się nie znacznie , on jednak złapał mnie i przeniósł bliżej łóżka - teraz mi nie uciekniesz -powiedział do mojego ucha, po czym obdarował pocałunkami moją szyję , jego dłonie nadal wędrowały po moim prawie nagim ciele, a jego ręcznik nadal się trzymał na jego biodrach , chyba go przykleił . Napierał na mnie bym legła na łóżko. Ja jednak się opierałam , bałam się , chciałam tego a jednak bałam się . - Naruto, zaczekaj , ja .... - zaczęłam z przerwami, on spojrzał na mnie zamglonymi oczami . - Chcesz żebym był pierwszy ?-zapytał , - chcę od kiedy tylko cię znam - odrzekłam nie śmiało . - Jesteś wspaniała , nie musimy tego robić, pewnie zwariuje, ale nie musimy jeśli nie jesteś pewna - uspokoił mnie. - Jestem pewna , tylko się boje -dodałam nie słyszalnie , - wszystko będzie dobrze , kochasz mnie ?- zapytał . - Tak- odrzekłam szczerze , - więc zaufaj mi -dokończył i obdarował mnie pocałunkami . Już po chwili leżałam w czerwonej aksamitnej pościeli , i czułam na sobie jego ciało . Był delikatny , rozpieszczał moje ciało rozkoszą , pozbawił mnie bielizny i na nowo pieścił moje ciało , nie zachłannie, spokojnie, dotykał moich piersi i ud i był już nagi co nakazywało mi mieć zamknięte oczy . Czułam się błogo , jednak nadszedł czas bym dała przyjemność i jemu . delikatnie rozsunął moje nogi , całując przy tym moje usta . Zdenerwowałam się , i nie mogłam rozluźnić . Czułam jak się powoli we mnie wsuwa , i poczułam taki ból , że aż uniosłam biodra mając nadzieje , że odczuję ulgę . Poczułam jego usta przy uchu , - kocham cię - wypowiedział a z moich oczu popłynęły łzy . Naruto ugryzł mnie w ucho i wszedł we mnie całkowicie . Odczekał chwilę , spojrzał na mnie a ja na niego , połączył nas namiętny pocałunek . Naruto poruszał się wolno, musiałam odczekać aż ból minie, po chwili jego ruchy przyśpieszyły a ja poczułam pewną przyjemność, kochaliśmy się jeszcze dobrą chwilę , a po wszystkim dopadł nas sen . Nareszcie go dostałam, nareszcie był mój, nareszcie mnie kochał . Było cudownie , nigdy nie zapomnę tej nocy .
<W tym samym czasie .<Sakura>
W pokoju było ciemno, zapaliłam lampę stojącą na stoliku obok łóżka , oświetliła ona pewną część pokoju, na łóżku leżał Sasukę, wyglądał jak by spał . Zbliżyłam się do niego by sprawdzić czy naprawdę zasnął , on jednak wyczuł moment i złapał mnie obiema rękami . - Mam cię - wypowiedział napierając na mnie swoim ciałem .- Wydawało mi się , że śpisz -wypowiedziałam , - nie, czekam na ciebie - dokończył i pocałował mnie jak już dawno nie całował . Sytuacja przybrała nie oczekiwany obrót i zrobiło się gorąco , dłonie Sasukę zachłannie pragnęły mojego ciała a ja po takim czasie tęsknoty za jego czułością też nie pozostawałam bierna . Szybko i bez słów pozostaliśmy bez okrycia , koniecznie chciałam zgasić denerwujące mnie światełko i nawet mi się udało, jednak Sasukę w między czasie ponownie je zapalił , ja zgasiłam on zapalił . - Sasukę przestań -wypowiedziałam z irytacją , - dla czego ma być zgaszone ?-zapytał z wyrzutem , - Dobrze wiesz -odrzekłam i nakryłam się czarną jedwabną kołderką . Sasukę odsunął się i usiadł na boku łóżka . - Sakura , nie chce żeby tak było -powiedział spokojnie , - jak ?-zapytałam nie pewnie. Zbliżył się do mnie spojrzał w moje oczy - doceniam cię całą , pragnę cię takiej jaką jesteś , nie musisz się chować -powiedział bardzo delikatnie. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć wiem, że Sasukę mnie akceptował i wiem , że poznał moje ciało w całej jego okazałości , problem polegał na tym , że to ja siebie nie akceptowałam i dla tego koniecznie chciałam się ukryć. - Wiem- powiedziałam i pozwoliłam mu wygrać ten jeden raz , światło zostało zapalone a my oddaliśmy się sobie całkowicie . Tej nocy ruchy Sasukę dawały mi tylko rozkosz , a i on pozwolił sobie na więcej i więcej . Pokazał mi inne oblicze zbliżenia, poznaliśmy na sobie każdy zakamarek ciała , kochaliśmy się długo , namiętnie i bez opamiętania . Zapomniałam całkowicie o swoich bliznach i dałam się ponieść chwili , po wszystkim Sasukę zasnął wtulony w moje ciało . Ja nie mogłam spać po takich przeżyciach , po długiej chwili odpoczynku , postanowiłam się wykąpać , tym razem na szczęście byliśmy zabezpieczeni . Odprężałam się właśnie w gorącej wodzie , gdy usłyszałam otwierające się drzwi , stanął w nich Sasukę. Nie czekałam długo a on zaraz był obok mnie , miło było się tak poprzytulać w ciepłej wodzie , Sasukę znowu wykazywał zainteresowanie moją osobą . Po kąpieli udaliśmy się do łózka i oczywiście nie od razu poszliśmy spać . Było mi cudownie .
Obudził mnie dźwięk mojej komórki , zaspana odebrałam połączenie tak by nie zbudzić Sasukę . - Tak ?-zapytałam ziewając , - wyjdź przed drzwi - rozkaz Hinaty brzmiał groźnie . Pośpiesznie nałożyłam na siebie szlafrok i podążyłam do drzwi . Ona stała tam cała roztrzęsiona. - Co się stało -zapytałam szeptem , - zrobiłam to -pochwaliła się z rumieńcem . - No to co tu robisz ?-zapytałam nie spokojnie , - chyba coś poszło nie tak, Naruto zmył się zaraz po obudzeniu - dodała smutno . Przytuliłam ją , - wracaj do pokoju i czekaj na niego , na pewno zaraz wróci -powiedziałam stanowczo . Czarnowłosa dała znak zgody i oddaliła się w swoim kierunku. - Hinatka pogadamy później , chce poznać szczegóły -dodałam z uśmiechem . Sama wróciłam do siebie , Sasukę nadal spał wyglądał całkiem bezbronnie . Po chwili usłyszałam hałas , zajrzałam dyskretnie przez drzwi , zobaczyłam Naruto wiozącego stoliczek z śniadaniem , uśmiechał się od ucha do ucha . Tym samym i na mojej twarzy zawitał uśmiech , poczułam delikatne męskie dłonie na moich biodrach . - Kogo podglądasz ?-wyszeptał mi do ucha po czym je przygryzł , - Nikogo -udałam powagę i odeszłam kilka kroków. Sasukę uśmiechnął się mimowolnie i spojrzał na mnie , - nie ładnie Sakura daj im trochę przestrzeni -wypowiedział żartobliwie . - Wiesz bardzo się cieszę ich szczęściem -dodałam skromnie .
Po chwili nasze żołądki zażądały jedzenia, ubraliśmy się i wyszliśmy na śniadanie . Naleśniki były przepyszne.
Resztę dnia spędziliśmy osobno, znaczy ja z Sasukę a Hinata z Naruto , oni chyba cały dzień spędzili w pokoju . My mieliśmy czas by pozwiedzać , było pięknie i cudownie . Wieczorem wymusiłam na Hinacie spotkanie, chłopaki wyszli pograć w bilarda . Czarnowłosa opowiedziała mi wszystko z podnieceniem w głosie . Nareszcie jesteśmy szczęśliwe , dla czego ciągle mi się wydaje, że ten czar pryśnie. Po powrocie do pokoju marzyłam tylko o kąpieli i pójściu spać , Sasukę jednak miał inne plany i pozwolił mi zasnąć dopiero nad ranem. - W sobotę przyleci mój brat z żoną i synem , chcę byś ich poznała - poinformował mnie Sasuke zaraz po przebudzeniu . - Skoro tego chcesz - odrzekłam jeszcze zaspanym głodem . Resztę tygodnia spędziliśmy na spacerach, dyskotekach i łóżku , zwłaszcza w łóżku. Nadeszła sobota , wszyscy czekaliśmy na lotnisku na przybycie Itachiego i jego rodziny . Nie wiem czemu jednak bałam się tego spotkania . Poznałam go gdy tylko wyłonił się z tłumu , starsza i wyższa kopia Sasukę . Sasukę powitał krewnych i przedstawił mnie - To jest Sakura - wypowiedział zwięźle . - A my się już chyba widzieliśmy - wtrącił Itachi i pocałował mnie w dłoń . Udaliśmy się do hotelu i daliśmy im chwilę na odpoczynek , Sasukę jako dobry brat zaproponował , że zajmie się małym Danem , do puki jego rodzice sobie nie odpoczną . Oczywiście nie znał się na tym jednak chciał wyjść na dorosłego odpowiedzialnego mężczyznę . Na nasze szczęście mały bardzo nas polubił i nie sprawiał kłopotów , jako 5 miesięczne dziecko dużo spał . Sasukę bardzo się przy nim zmieniał , stawał się łagodny i pogodny . Popołudniem wszyscy chcieli wyjść na basen , ja jednak miałam tysiące wymówek i Sasukę to rozumiał , koniec końców zostałam w pokoju. Takie życie mogło by mi się podobać , jednak nie długo trzeba wracać do domu i nie wiem co będzie dalej . Tata nie wraca do zdrowia jest coraz gorzej , teraz to tylko odkładanie jego śmierci z tygodnia na tydzień , z dnia na dzień . Bałam się go stracić , jednak od dłuższego czasu żyłam jak by bez jego osoby , byłam sama i sama musiałam sobie poradzić , musiałam się nad tym wszystkim zastanowić , przemyśleć swoje życie i przyszłość. Chciałam przeżyć ją z Sasukę , ale czy i on ma jakieś plany związane ze mną , tego nie wiem .
Reszta dni mijała bardzo wesoło i przyjaźnie , ale dzień powrotu do domu zbliżał się wielkimi krokami . Itachi nie mógł widywać się z Sasuke w naszym mieście ponieważ ich ojciec miał konflikt ze starszym synem dla tego bracia widywali się na wyjazdach itp. Starszy Uchicha był sympatyczny i troskliwy , zupełnie inny niż sobie wyobrażałam , polubiłam i jego i jego żonę a ich synek skradł moje serce . W czasie pewnego wspólnego obiadu Itachi poprosił Sasukę by został ojcem chrzestnym jego syna ten zgodził się bez zastanowienia . Widać było , że bracia są zżyci ze sobą i bardzo boli ich ta rozłąka. Wszystko co dobre się kończy taki i niestety Itachi z rodziną musiał wracać do domu , pożegnaliśmy ich bardzo ciepło, a Itachi bardzo dziwnie na mnie spoglądał i zapewnił, że zapewne się jeszcze spotkamy . Nas też czekała ostatnia wspólna noc w tym wspaniałym miejscu , chciałam spędzić ją wspólnie z Przyjaciółmi jednak Sasukę miał inny plan . Powiedział mi , że wieczorem wychodzimy na kolacje i żebym się ładnie ubrała . Wybrałam się z Hinatą na zakupy , wybrałyśmy śliczną a jednak skromną suknię w ciemno-różowym kolorze , sięgałam do połowy uda i była seksowna i elegancka za razem . Do tego szpilki i jakiś żakiet . Wieczorem czarnowłosa pomogła mi się pomalować , wyglądałam nawet pociągająco . W między czasie zdążyła mi opowiedzieć o swoich ekscesach z Naruto , była szczęśliwa widziałam to, aż promieniowała radością .
Przeżyłem tu wspaniałe chwilę , i utwierdziłem się w fakcie iż Sakura jest kobietą z którą chcę spędzić życie. Planowałem to już od dawna jednak zawsze miałem pewne obawy . Nadszedł czas powrotu więc nie mogę się dłużej wahać . Zaplanowałem dziś cały wieczór i mam nadzieje że wszystko pójdzie zgodnie z planem . Najpierw zjemy wspaniałą kolacje w restauracji przy delikatnej muzyce , później niespodzianka .
Zeszłam na dół według wskazówek Sasukę , czekał tam na mnie , wyglądał bardzo elegancko . - Witam Piękną Panią -powiedział i zaprowadził mnie do stolika , - Witam Przystojnego Pana -odrzekłam z uśmiechem . - Co dziś zjesz ? -zapytał , - może sałatkę grecką - zaproponowałam , przytaknął . W czasie jedzenia dużo rozmawialiśmy . - Jak się bawiłaś na naszej wycieczce ?-zapytał bardzo szarmancko , - wspaniale przecież wiesz Sasukę -odpowiedziałam , - a jak Itachi , chyba go polubiłaś , on ciebie bardzo - ciągnął rozmowę .- Tak jest bardzo sympatyczny , Rene też , tylko jest bardzo nie śmiała , - tak to prawda , są jak ogień i woda -odpowiedział . Wspaniale się nam rozmawiało , jednak w pewnym momencie , Sasukę stwierdził , że jest już późno i musimy na deser przenieś się w inne miejsce . Był bardzo tajemniczy i pomimo moich pytań i narzekań nie powiedział nic więcej . Wsiedliśmy do windy w milczeniu , tam jednak gdy tylko drzwi się zamknęły , czarnowłosy rzucił się na mnie i obdarował mnie setkami pocałunków , zrobiło się gorąco gdy winda nadała sygnał przybycia na ostatnie piętro czyli dach . Gdy drzwi się otworzyły powitał mnie podmuch chłodnego powietrza i bajecznie wystrojony taras , gwiazdy wspaniale oświetlały widok a księżyc dodawał uroku tej nocy . W oddali można było usłyszeć muzykę niesioną z hotelowego baru . Sasukę pochwycił mnie i oddaliśmy się rytmowi muzyki , tańczyliśmy wesoło , trochę nie do rytmu jednak byliśmy szczęśliwi . Gdy opuściła nas taneczna energia , przytuliłam go najmocniej jak tylko umiałam . - Dziękuje ci Sasukę , bardzo ci dziękuje , nigdy nie czułam się tak dobrze - powiedziałam z rumieńcem . On odwzajemnił uścisk - Ja też -odrzekł i pociągnął mnie za sobą do skraju tarasu gdzie prawie dotykaliśmy gwiazd . Popatrzył w moje oczy - Sakura , nasza historia jest jak z jakieś taniego filmu , jednak zdarzyła się naprawdę i przysięgam ci , że nie pozwolę ci już nigdy cierpieć i zrobię wszystko co tylko możliwe byś była szczęśliwa , bo ocaliłaś mnie i jestem twój do końca życia , może nie czujesz tego co ja jednak ja znam swoje uczucia i wiem jednak na pewno Kocham cię i chcę z tobą być , dla tego . < Sasukę klęka i wyjmuje z kieszonki pierścionek > chcę cię prosić byś została moją żoną , co odpowiesz ? .
Myślałam , że zemdleje. Jeszcze wczoraj bałam się o jego uczucia a tu dziś on oświadcza , że też mnie kocha. Byłam wzruszona i zaskoczona , nie mogłam wydobyć słowa . - Sakura ...-wyszeptał bym się ocknęła . - Ja , Sasukę .... , kocham cię i zostanę twoją żoną - wydukałam w końcu. Wstał i włożył śliczny pierścionek na mój palce . Połączył nas namiętny pocałunek i trwał chyba całą drogę do pokoju . Byliśmy szczęśliwi i zakochani . Kochaliśmy się aż do białego rana. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało , zaraz po przebudzeni sprawdzałam palec czy pierścionek nadal tam jest czy to nie była tylko moja fantazja .
Wróciliśmy do domu, ojciec Sasukę przyjął to nawet dobrze . Ustaliliśmy datę i wszystko potoczyło się się szybko. Cichy ślub tylko z naj bliższymi . Moje szczęście nie znało granic. Niestety kilka dni po ślubie , dowiedziałam się o śmierci ojca , był to dla mnie cios . Moja matka kilka dni po śmierci ojca popełniła samobójstwo , musiała go naprawdę kochać . Teraz zostałam całkiem sama miałam tylko męża i Hinate . Pogrzeby pomógł mi zorganizować sasukę i jego rodzina , oni też je opłacili . Taką umowę miałam z Sasukę, miałam nie martwić się o pieniądze bo co jego to moje. Miałam się uczyć i zdobyć dobry zawód .
W nie długim czasie dowiedzieliśmy się , że zostaniem rodzicami chrzestnymi dziecka Naruto i Hinaty , oni też wezmą ślub , jednak huczny i na bogato . Rodzice Naruto ucieszyli się , że ich syn w końcu przejrzał na oczy i nie mogli doczekać się wnuka lub wnuczki .
Sasukę pomógł mi sprzedać mój domu i te pieniądze były moje i tylko dla mnie i miałam z nim zrobić co tylko zechce. Uczyłam się i postanowiłam zostać prawnikiem jak i Sasukę , udało nam się , skończyliśmy szkołę i mogliśmy się usamodzielnić , własny dam, samochód i własne życie . Nie było może jak z bajki , kłóciliśmy się jak każde małżeństwo, były wzloty i upadki . Jednak układało nam się dobrze. Sasukę spełnił obietnicę i pomagała biednym ludziom . Mieliśmy wspólną kancelarię i nie narzekaliśmy na brak pieniędzy . Sasukę mógł widywać brata kiedy chciał i spokojnie spędzać czas z chrześniakiem . Zostaliśmy chrzestnymi też u Hinaty i Naruto którzy mieli również wspaniałego syna.
Minęły 3 lata od naszego ślubu , układało się pomyślnie. Utrzymywaliśmy przyjaźń z Naruto i Hinatą i dowiedzieliśmy się , że oni spodziewają się kolejnego dziecka . Mieliśmy wszystko o czym mogliśmy marzyć. Na moją prośbę dostałam psa i życie było jak z bajki. Podobał mi się zawód prawnika , mogłam w jakiś sposób pomagać ludziom. Podobał mi się mój mąż który z wiekiem coraz bardziej przystojniał , podobało mi się szczęście Hinaty która została asystentką pewnej bogatej Pani która prowadziła dużo akcji charytatywnych i podobał mi się Naruto który zawsze był uśmiechnięty i został menadżerem kilku restauracji.
- Sakura wróciłem - powiedziałem głośno . Ona jednak nie odpowiedziała, postanowiłem jej poszukać , powinna być w domu . Wszedłem do kuchni i zastałem tam gotową kolacje i zapalone świecki . < Kurde rocznica , urodziny o czym zapomniałem ?> . - Sakura ?- wypowiedziałem cicho , odwróciła się i uśmiechnęła. - Wróciłeś , siadaj zjemy coś bo umieram z głodu -zaproponowała , - a co to za święto ?-podpytałem . - Siadaj i zobaczy co przygotowałam - nakazała z tajemniczym uśmiechem . Tak też zrobiłem, usiadłem do stołu i powoli uniosłem tace zasłaniającą mój "posiłek ". Ujrzałem tam maleńkie buciki , jeden niebieski i drugi różowy . Wpatrywałem się w nie i Sakurę na przemian . - Nic nie powiesz ?-zapytała w końcu . - Będę ojcem ?-wydukałem z nie dowierzaniem , - tak , Sasukę a ja będę mamą -zapowiedziała dumnie różowo włosa . W jednym momencie wstałem od stołu i z radości uściskałem swoją żonę . - Tak się cieszę -wydukałem wzruszony , - ja też , 8 tydzień Sasukę -wypowiedziała i pocałowała mnie .
Byliśmy najszczęśliwsi na świecie .....
A po kilku miesiącach pojawiła się mała Akira a z nią , pieluchy , ząbkowanie i nie wyspanie . W tym czasie kłóciliśmy się bardzo dużo , ale jeszcze więcej się godziliśmy , w różnych miejscach i różnych porach .
Mieliśmy wspaniałą rodzinę
Czternastoletnia dziewczynka i dziesięcioletni chłopiec podbiegają w ogrodzie do siedzących tam rodziców
- mamo , tato, jak to było gdy się poznaliście ?, zakochaliście się od pierwszego wejrzenia ? - zapytała czarnowłosa dziewczyna .
- to bardzo długa historia , Akira .....