Coś mi dał , na siłę i nic nie mogłam zrobić . Czułam się senna i słaba , jednak świadoma wszystkiego . Pędził jak oszalały do swojego domu , mówił cały czas jak to bardzo mnie nienawidzi i jaką krzywdę zrobiłam jego bratu. Usiłowałam otworzyć drzwi, wolałam zginąć gdzieś na ulicy niż być z nim sam na sam . Niestety były zablokowane . Bałam się tak bardzo się bałam, a wewnętrznie miałam ogromny żal do Sasuke , jak mogłam się tak pomylić co do niego . Było mi zimno , dostałam drgawek , zasnęłam ...
Jechałem jak opętany, Hinata i Naruto się bali jednak wiedzieli , że liczy się każda minuta . Miałem coraz gorsze myśli , coraz bardziej się o nią bałem . Ulice były śliskie , sypał delikatnie śnieg . Miałem przed oczami jej twarz , blade policzki i zapłakane oczy w których widniała nienawiść do mnie, dodałem gazu .
Przeniósł mnie do swojego domu, swojego pokoju , swojego łóżka . Przywiązał mnie do drewnianej obudowy , wtedy się ocknęłam . Jego pokój był w ciemnych kolorach a na ścianach widniały poroża i głowy biednych upolowanych zwierząt . Nobu wyjął zestaw błyszczących noży i położył je na biurku , jeden zabrał i zbliżył się do mnie - Wiesz Sakura , byłem z baratem blisko, zawsze mnie chronił -mówi i oglądał intensywnie nuż - on wysłał mnie na szkołę na morzu bym był z daleka od ojca sadysty , jednak ty musiałaś wszystko spieprzyć , nie mogłaś normalnie dać dupy , nie ty musiałaś się stawiać ...- drążył temat , wolałam milczeć . Powoli odpiął guziki mojej swetra , - nie jesteś jakoś wybitnie ładna, czy seksowna , nie wiem dla czego wybrał ciebie , pewnie przez twoje włosy , mój brat uwielbia rzadkie gatunki . - Zostaw mnie -wypowiedziałam gdy rozcinał mi powoli bluzkę, odsłonił moją bieliznę .- Nie Sakura , nie podniecasz mnie fizycznie, chcę dokończyć co mój bart zaczął , wypatroszę cię i wyśle mu twoją głowę , nie długo ma urodziny - mówił z wielkim przekonaniem i powagą . Rodzina psycholi , musiała obrać sobie mnie za cel , co ja takiego w życiu zrobiłam . Mówił cały czas, jak mnie zabije, jak mnie potnie, jak dokona tego wszystkiego , miał idealny plan, musiał rozmyślać nad tym od miesięcy . Proszę pomocy, nie chce tak umierać .
Byliśmy już blisko, podjechaliśmy pod dom , brama zamknięta , jak się tam dostać . Hinata została na czatach , my przeskoczyliśmy płot , na nasze nieszczęście po ogrodzie biegały obronne psy amstafy , trudno było przed nimi uciec . Czas uciekał a ja bawiłem się w berka z psami. Nie łatwo było im uciec były agresywne , jedne poszarpał mi rękaw z kurtki , dobrze, że nic więcej . Po jakimś czasie Naruto zwabił je za sobą do szopy na narzędzia i zamknął , ja w tym czasie wbiegłem do domu . Pędziłem jak najszybciej , dom był wielki , na szczęście usłyszałem jej głos wiedziałem gdzie jej szukać , wiedziałem, że jeszcze żyje , ale wiedziałem też, że cierpi i jest przerażona.
Zbliżył nuż do mojej szyi , bałam się - zostaw mnie !-krzyczałam miałam nadzieje na cud . On tylko rozciął mój stanik , tak iż moje piersi zostały obnażone. Wpadłam w panikę , zaczęłam się miotać i krzyczeć . Dostałam w twarz -zamknij się , próbuje się skupić.Z Ust poleciała mi krew , - pomocy !-krzyczałam nadal więc i uderzenie się powtórzyło . - Zostaw mnie, psychopato powinni cię zamknąć , jak i twojego brata !-już było mi wszystko jedno, traciłam siły . Nagle drzwi otworzyły się z trzaskiem a w nich stanął wściekły Sasukę z spojrzeniem mordercy , w jedną sekundę złapał Nobu za fraki i zaczął go okładać pięściami, ten się bronił zranił Sasukę nożem pod okiem. Jednak czarnowłosy był w takim szale , że nie czuł bólu , obijał go dalej, Nobu upadł a Sasuke bił go do nie przytomności , działo się to tak szybko . Czarnooki podniósł nuż z podłogi podszedł z nim do mnie , nie wiem czemu jednak przeraziłam się , zapomniałam już nawet o tym , że jestem prawie naga zbliżył narzędzie w moją stronę a ja odsunęłam głowę , zamknęłam oczy - nie bój się mnie -wyszeptał mi do ucha i uwolnił moje dłonie z więzów . Zabrał mnie na ręce i wyszedł , w ostatniej chwili spojrzałam na Nobu jego twarz była zakrwawiona, ale chyba żył. Sasukę nie spojrzał na mnie ani razu , szedł tylko przed siebie , wyszliśmy z tego przeklętego domu, wtedy na mnie spojrzał - przepraszam cie -wypowiedział szczerze i pocałował mnie w czoło . Dobiegł do nas Naruto - co on jej zrobił ?!- krzyczał zaniepokojony , - nie pytaj , musimy iść , trzeba ją przenieś jakoś przez płot -skomentował Sasuke . Dalej nie wiem co było bo zasnęłam , nadal byłam pod wpływem tego jego leku . Przebudziłam się raz w samochodzie gdzie obejmowała mnie Hinata i drugi raz w domu, swoim domu na swojej kanapie . Czarnowłosa mnie opatrywała i zarazem płakała . - Hinata - wypowiedziałam cicho , - czego potrzebujesz ?-zapytała pośpiesznie , - nie zostawiaj mnie -wyszeptałam . Przyjaciółka pogłaskała mnie po głowie . Gdy nie spałam , jednak drzemałam usłyszałam , że jeśli Hinata nie wróci do domu będzie miała kłopoty , minęło około 2 godzin, o Nobu pewnie stało się głośno . Usiadłam - Hinata jedź do domu , ja sobie poradzę -powiedziałam . Długo musiałam ją przekonywać , i pewnie gdy by nie interwencja Sasuke , nie udało by się jej wygonić dla jej własnego dobra , jej ojciec bywa bardzo surowy . - Ja z nią zostanę wy załatwcie sobie jakieś alibi nawzajem, nie chce żebyście mieli problemy-powiedział Sasukę pijąc gorącą herbatę . Przytaknęłam tylko. Nie wiem czy chciałam sama z nim zostać, ale nie chciałam narażać Hinaty i Naruto. Po długim pożegnaniu w końcu opuścili mój domu . - Możesz iść , poradzę sobie sama -powiedziałam dosyć chłodno . Powolnym krokiem ruszyłam w stronę swojego pokoju i swojej łazienki , gdy tylko zamknęłam oczy widziałam twarz Nobu , lub jego brata, jeszcze trochę i dostanę paranoi. Wszystkie czynności robiłam bardzo powoli , przy schylaniu kręciło mi się w głowie . Umyłam się pod prysznicem,tam mogłam spokojnie popłakać, nawet nie płakać wyłam jak dziecko . Ubrałam stare dresy , wytarłam włosy tylko w ręcznik w takim stanie pojawiłam się ponownie na dole w kuchni. Czarnowłosy nadal tam był - miałeś iść - zaczęłam temat nalewając sobie wody . - Nigdzie nie idę , obiecałem, że się tobą zajmę -odpowiedział patrząc w moje oczy .
Stała tak z mokrymi włosami, nawet w dresie wyglądała ładnie . Tylko jej oczy były podpuchnięte i zaczerwienione , płakała i nie dziwię się jej . Chciałem jej pomóc , przytulić jednak nie wiedziałem jak odbierze takie zbliżenie . W prawdzie nie wiedziałem jak się zachować wobec niej , zrobiłem coś bardzo złego i naraziłem ją , jednak naprawiłem swój błąd. Zgrywała twardą i nie czułą jednak ja wiedziałem jaka była.
-Po co obiecywałeś?, nic mi nie jest , nie musisz tu być -powiedziała dosyć cicho , jednak chłód w jej głosie nie pasował do jej osoby . - Sakura ja ... - zacząłem nie pewnie , co nie było do mnie podobne.
- Co takiego ?-zapytała , spojrzała na mnie a zieleń jej oczy wywierała na mnie odpowiedź . Podszedłem do niej , zabrałem delikatnie szklankę z jej dłoni . Stała nie pewnie i opuściła wzrok .
- Chciałem cię przeprosić , źle postąpiłem -powiedziałem trzymając jej dłonie , milczała , spojrzała na mnie , wzrokiem zaniepokojenia - a co się stało, że zmieniłeś zdanie , już nie uważasz mnie za łatwą puszczalską? -zapytała złowrogo i zabrała swoje chłodne dłonie . - Nie uważam , bardzo mi przykro , że to cię spotkało z mojego powodu - powiedziałem .
- Wybaczam ci , teraz odejdź - odrzekłam spokojnie , uratował mnie jednak gdy by nie jego duma nigdy by do tego nie doszło . - Nie chce nigdzie iść , chce tu zostać -powiedział i ponownie złapał moje dłonie. Spojrzałam na niego jego spojrzenie było szczere , wyrażało skruchę , zmiękłam, w końcu mnie uratował . - Jeśli chcesz to zostań - chciałam zabrzmieć obojętnie jednak chyba mi nie wyszło . Sasukę mnie przytulił , mocno a zarazem delikatnie - bałem się o ciebie bardzo -wypowiedział cicho . Nie wytrzymałam , też go przytuliłam - ja też się bałam -wyszeptałam . Godziny mijały Sasukę spędził ze mną cały dzień . Rozmawialiśmy trochę o jego rodzinie, bracie matce , o mojej rodzinie . Czas nam szybko zleciał - Sasuke jest już późno , lepiej już idź i tak będziesz miał prze zemnie problemy - powiedziałam , - nie martw się tym, wydaje mi się , że nic mi nie zarzuci -odpowiedział z lekkim uśmiechem . - Ale i tak już idź -stwierdziłam . - Jeszcze zostanę -upierał się .
Mogłem odejść już dawno , ale tak bardzo chciałem być blisko niej .
- Idę już spać jestem zmęczona - powiedziałam i ruszyłam w stronę pokoju, on szedł za mną . Weszliśmy usiadł na fotelu pod ścianą . Przebrałam się w swoją piżamę . - Będziesz tu nocował ?-zapytałam gdy po wyjściu z łazienki on nadal tu był , - Sakura zaczekam aż zaśniesz , później zamknę drzwi , masz zapasowy klucz ?-zaproponował . - Nie przesadzaj , poradzę sobie -powiedziałam jednak on był nie ugięty , - dobrze , zostań , zamknij drzwi tym -odrzekłam i dałam mu klucze . Położyłam się i naprawdę w szybkim tępię zasnęłam , nie spodziewałam się tego jednak obecność Sasukę wcale mi nie przeszkadzała . Podejrzewam , że to nadal skutek tego co podał mi ten bandyta . W śnie biegłam, długo , zaraz później uświadomiłam sobie , że ja nie biegnę uciekam a goni mnie Nobu i jego brat , biegnę jak najszybciej jednak oni i tak są szybsi i mnie doganiają. Robią mi te okropne rzeczy . - Nie !-krzyczę , Obudziłam się cała mokra i z płaczem , Sasuke zaraz był obok , przytulił mnie . - To tylko sen - szeptał spokojnie. - To nie sen to moje życie , powinnam była to skończyć zanim się zaczęło - mówiłam zdenerwowana , - uspokój się , proszę - jego głos był ukojeniem . - Jak ?, skoro gdy tylko zamykam oczy pojawia się on - trzęsłam się , - Mocniej mnie przytulił , ja coraz bardziej wpadałam w paranoje. Odsunął się minimalnie a ja poczułam się źle , - zostań ze mną Sasuke , zrobię co tylko chcesz , ale zostań - błagałam przez zły, w tym amoku zaczęłam się rozbierać , tak chciałam przekonać go by został . Złapał moje roztrzęsione dłonie , spojrzałam na niego , Sasukę mnie pocałował , najpierw delikatnie , coraz mocniej , namiętniej . Było mi tak dobrze, odczułam spokój. Zakończył to . - Teraz nie myśl o nim tylko o mnie , zostanę z tobą , nic nie musisz robić , nie zawsze musisz być silna Sakura-powiedział delikatnie . Zdjął koszulkę i ułożył się obok mnie . Mocno mnie objął a ja w końcu mogłam zasnąć spokojna, Uwielbiam czuć go przy sobie , jego usta na swoich , jego oddech na szyi . I nie pamiętam już nic złego co mi uczynił , chyba przełamał bariery mojego serca .
Pocałowałem ją, taka bezbronną , delikatną. Chciałem więcej jednak musiałem przerwać , bo bym się nie powstrzymał . Teraz chce by mi zaufała , by miała we mnie oparcie by się zakochała . Nie było mi łatwo spać obok niej tak bez innych rzeczy , jednak przetrwałem nie mogłem jej wykorzystać w takiej sytuacji , może kiedyś teraz , teraz jestem innym Sasuke . Teraz spojrzałem inaczej na tą różowo-włosom złośnice , zobaczyłem w niej kobietę skrzywdzoną prze los, prze matkę przez Arakide i przez zemnie . A jednocześnie kobietę silną , upartą , mądra samodzielną i samotną . Pomimo różnic majątkowych i podejścia do życia jesteśmy do siebie podobni bo jesteśmy samotni , pomimo przyjaciół i tak czegoś nam brakuje miłości rodzicielskiej i poczucia bezpieczeństwa.
Spałam dobrze można powiedzieć idealnie , jego ciało ogrzewało moje. Otworzyłam oczy i zerknęłam na zegarek , byłby czas by wstawać do szkoły , ja jednak dziś pozostaje w domu . Po chwili wyczułam, że zostałam sama w łóżku , byłam rozczarowana . < Co ty głupia myślałaś , że tu będzie czekał z ciepłą herbatą i śniadaniem >. Było miło , ale się skończyło , teraz wracaj do swojego świata. Zasłoniłam się kocem po uszy . Zamierzałam spędzić tu resztę życia .
- Zamierzasz się udusić ?. Usłyszałam głos Uchichy , szybko wyskoczyłam spod koca , naprawdę tam stał , w ręku trzymał kubek z ciepłą herbatą a w drugiej talerz z kanapkami . - Myślałam że ... nie idziesz do szkoły ?-szybko zmieniłam pytanie .
- Idę Naruto mnie zgarnie i skoczymy jeszcze do mnie po potrzebne rzeczy -odpowiedział spokojnie, w między czasie zajadając kanapkę . -Aha-wypowiedziałam krótko i wpatrywałam się w niego . Zachowywał się tak normalnie tak jak by się nic nie stało. A dla mnie to nie było nic, poczułam coś więcej , dużo więcej . - To co myślałaś? -zapytał siadając na łóżko , ubierał buty . - Nie nic -odrzekłam z nutką irytacji . - Muszę już iść , ty dziś lepiej zostań -powiedział i pocałował mnie spontanicznie w policzek . Uśmiechnął się czule i chciał odejść . - Sasuke ?- odezwałam się , spojrzał pytająco - przyjdź dziś na kolacje -poprosiłam . Udał że się zastanawia , i wybiegł z pokoju . Ponownie zakryłam się kocem myśląc, że zrobiłam z siebie wariatkę
. - Będę o 18 -stej -usłyszałam odpowiedź i zobaczyłam go w drzwiach gdy się odsłoniłam - pasuje ?-zapytał . Pokiwałam głową na znak zgody . Po chwili usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi. Spędziłam w łóżku jeszcze jakiś czas na telefonie komórkowym przewijały się nr raz od dyrektora raz od matki . Orochimaru zapewne chciał mi powiedzieć , że zostałam skreślona z listy uczniów i tym samym z listy "misiek " . Matka nie mogąc się dodzwonić wysyłała mi multum sms-ów o tematyce " jesteś nie odpowiedzialna , ojca wpędzisz do grobu , skąd teraz pieniądze , jak mamy żyć , zawiodłaś nas itp" . Byłam zdruzgotana , jednak nie chciałam wpaść w depresje , wyłączyłam telefon i zajęłam się sprzątaniem domu . Minęło kilka godzin, musiałam włączyć telefon by porozmawiać z Hinatą o wszystkim i podać jej listę zakupów jaką ma mi zrobić na dzisiejszą kolacje , ja nie chciałam jeszcze wychodzić z domu . Rozmawiałyśmy dosyć długo , chciałam by ten wieczór był wyjątkowy , chciałam podziękować Sasukę i jednocześnie się z nim pożegnać, już nie mogę być jego "misią " tak że zapewne nie będę go już często widywać . Przygotowałam jedzenie które przyniosła Hinata , wino włożyłam do lodówki . Wzięłam kąpiel i ubrałam tą sukienkę którą podarowała mi czarnowłosa . Może odsłaniała mi więcej niż powinna , jednak Sasukę widział mnie już całą , a ja chciałam wyglądać wyjątkowo . Delikatny makijaż , perfumy , biżuteria wszystko była dobrze , dla czego się denerwowałam . Nakryłam do stołu i punktualnie zadzwonił dzwonek . Otworzyłam drzwi , Sasukę wyglądał bajecznie, niby nie był wystrojony jednak podobał mi się jego wygląd .
Zaprosiłam go do środka .. .. mam nadzieje , że to będzie udany wieczór
- Pięknie wyglądasz , -podszedł bliżej i pocałował moją dłoń , nie wiem dla czego , ale chyba każda kobieta uwielbia takie gesty. - Wejdź dalej - zaproponowałam . Zaprosiłam Sasukę do stołu i mimo, że znamy się już jakich czas , czułam się nie zręcznie , Sasukę wręcz odwrotnie , wpatrywał się we mnie i wcale się z tym nie krył . Kolacja przebiegła spokojnie na neutralnych tematach , poważniejsze kwestie chciałam poruszyć przy winie dla rozluźnienia . - Pyszne , jestem zachwycony -skomentował pozytywnie moją kuchnie , uśmiechnęłam się nie śmiało . Pozbierałam naczynia i przyniosłam napój alkoholowy i lampki - wiem ,że pijasz dużo leprze , jednak dziś musi ci to wystarczyć zagadałam , kąciki jego ust uniosły się -nie ważne co ważne z kim - powiedział i odebrał ode mnie butelkę by ją otworzyć , napełnij lampki czerwonym winem , elegancko podał mi jedną z nich . - Mam nadzieje , że ci posmakuje , ja je uwielbiam -zagadałam energicznie, chciałam rozluźnić atmosferę chodź czarnooki wcale nie był spięty, tylko ja się denerwowałam z nie wiadomych przyczyn . Usiedliśmy na przeciwko siebie , byliśmy mimo to blisko - Sasuke nie będę już twoją "Misią " nie dla tego , że nie chce , Nobu tak by zemnie zrezygnował i w takim przypadku nie mam już powrotu do projektu jak i do szkoły - powiedziała na jednym oddechu i czekałam na jego reakcje . - Tak wiem, przykro mi Sakura, że tak się stało - powiedział delikatnie patrząc w moje oczy . - W szkole pewnie dużo o mnie rozmawiają ?-zapytałam , - trochę , ale chyba cię to nie obchodzi co ?-zapytał . - W sumie to mam ich wszystkich w poważaniu -zażartowałam i uśmiechnęłam się lekko on też . Było nam miło, wino podgrzewało atmosferę . Dolewaliśmy kolejne ilości i każde z nas było w końcu rozluźnione . Opróżniliśmy prawie całą butelkę i podczas takiej naszej miłej rozmowy przypomniałam sobie o jego łańcuszku - Sasukę , poczekaj zaraz wrócę -powiedziałam mu na ucho i pobiegłam na górę , do pokoju . Chwilę trwała nim go znalazłam , głupia też nie zapalałam światła . Znalazłam , spadła na podłogę wstałam i wyczułam Sasukę za plecami , odwróciłam się spokojnie , spojrzałam w jego hebanowe oczy. Zrobiło mi się nie bardzo gorąco, na moich policzkach pewnie pojawiły się wypieki . Pokazałam mu co mam w dłoni jego oczy pojaśniały. - Wiesz mam go już jakiś czas, chciałam ci go oddać ale jakoś nie było okazji -powiedziałam nie śmiało wyczekując jego reakcji , delikatnie zabrał wisior z mojej dłoni - Dziękuje ci, myślałem, że straciłem go na zawsze -powiedział z delikatnym uśmiechem, schował go do kieszeni spodni. Zrobiło się nie zręcznie, Sasukę stał tak blisko mnie, przytulił mnie ja to odwzajemniłam , jego oczy wyrażały coś czego jednocześnie chciałam i się bałam . Nasze usta były już tak blisko siebie < no dalej Sasuke zrób to , ja tego nie zrobię >. Chciałam jego pocałunku , chciałam mieć go blisko tak blisko jak tylko się da chociaż w tę jedną noc . Wpatrywał się we mnie ja w niego , zacisnęłam nieznacznie dłonie na jego plecach , wtedy to się stało nasze usta połączyły się , i było wspaniale. Pocałunek pogłębiał się coraz bardziej ... ta noc będzie nasza ...
Obym tylko tego nie żałowała .
Nie chciałem być nachalny , jednak ona sama jej ciało mnie kusiło namawiało , dodawało odwagi . Chciałem jej , pragnąłem a zarazem się bałem, Nie chciałem jej stracić , do czego zmusić . Nasz pocałunek był namiętny , pełen pasji , to musi rozwinąć się w coś więcej ... Ta noc musi być nasza ...
Obym tylko tego nie żałował ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz