niedziela, 11 września 2016

Inna strona Sasuke...

Co z tą dziewczyną jest nie tak? Odchudza się aż do przesady później kończy u lekarzy . Jak można być takim nie rozważnym . Wykupiłem tą różowo włosom złośnice tylko i wyłącznie na złość Nabu , nie sądziłem, że będą z nią takie problemy , spóźnia się , pyskuje i ma charakterek . Minęło kilka miesięcy , a Sakura nadal mnie irytuje i chociaż jest bardzo ładna a jej twarz przypomina anioła to jej złośliwe uwagi psują całość. Pewnie myślała , że będę ją sponsorował i zabierał na zakupy , niestety pomyliła się. Mam nieco inny pogląd na świat i na dziewczyny jej pokroju , jeszcze teraz muszę marnować czas u szkolnej higienistki bo lalka przesadziła z dietą .

Odzyskiwałam przytomność powoli,  najpierw świadomość , słyszałam głosy - Jest osłabiona i blada, ma niskie ciśnienie, nie dba o siebie - rzekł miły i ciepły kobiecy głos, zapewne należał do higienistki . - Pewnie nowa dieta weszła w modę .. zero inteligencji -usłyszałam uszczypliwe docinki Sasukę . Otworzyłam powoli oczy , stał w koncie gabinetu z rękami założonymi na wysokości klatki piersiowej  , opierał się niecierpliwie o ścianę . Nad mną stała miła brunetka , na imię było jej Shizune
 . - Obudziła się -rzekła z uśmiechem . Podeszła do mnie Hinata, z nie zbyt przyjaznym nastawieniem < i się zacznie > - nie poważna jesteś , tak mnie straszyć !-podniesiony głosy Hinaty , odbijał się echem po gabinecie . - Nic mi nie jest , zdarza się każdemu -odpowiedziałam oschle i podniosłam się do pozycji siedzącej , nogi opuściłam na podłogę co odznaczyło się lekkim zawrotem głowy .- Wszystkim nie, tylko wariatką które się głodzą -wtrącił Sasukę , spojrzałam na niego wzrokiem mordercy . Higienistka nakazała bym jeszcze chwile posiedziała . - Nie twoja sprawa ...-rzekłam wrogo do Sasuke , jednak w czas się opamiętałam . - Tylko to ja muszę tu na ciebie czekać -burknął złośliwie , - nikt ci nie każe !-podniosłam głos . Moja twarz nabrała koloru i ciśnienie pewnie też mi się podniosło . - Ona się nie głodzi, pewnie znowu oddała całe jedzenie temu chłopakowi - wtrąciła ostro Hinata, dawno nie widziałam jej w takich nerwach , zazwyczaj jest łagodna , wpatrywała się we mnie wyczekując odpowiedzi , ja wbiłam wzrok w swoje buty i milczałam. Naruto obserwował wszystko w totalnej ciszy co było do niego nie podobne . Hinata podeszła do mnie - kiedy ostatnio coś jadłaś ?- jej wzrok prawie wypalał mi dziurę w ciele . Uniosłam głowę , napotkałam jej oburzone spojrzenie . - Co   miałam  pozwolić by on był głodny? To nie ludzkie !-zakrzyknęłam lekko . - Kiedy ?-ponowiła pytanie czarnowłosa nie przejmując się moją wcześniejszą wypowiedzią . -W środę -wyszeptałam ,< wiedziałam czego mogę się spodziewać> , - brawo, mamy piątek jesteś nienormalna -usłyszałam niezadowolony głos Sasuke . - Nic o niej nie wiesz , więc jej nie oceniaj łatwo jest obrażać nie znając całej sytuacji  - dodała  moja przyjaciółka ostrym tonem w stronę Sasuke  . Nic jej nie odpowiedział . - A ty zgłoś gdzieś jego sytuacje - ponowiła wypowiedź do mnie . Pokiwałam głową na znak zgody , zadzwonił dzwonek , nie byłam pewna czy na  lekcje czy na przerwę . - Pan Uzumaki i Pani Hiuga pójdą na lekcje to wasze usprawiedliwienia za poprzednią godzinę -powiedziała Pani Shizune  i wręczyła im żółte karteczki , Pan Uchicha poczeka z Panią Haruno jeszcze kilka minut i dopilnuje by coś zjadła -dokończyła. Naruto i Hinata opuścili gabinet , higienistka też gdzieś wyszła , zostałam sama z tym gburem . Wyjął coś z plecaka i podszedł do mnie, skierował w moim kierunku dłoń z batonikiem, spojrzałam na niego bardzo zdziwiona - co ?-zapytał spokojnie . Nie wzięła bym tego batonika , nieszczęśliwie jednak odezwał się mój brzuch, burczenie tak głośnie jak bym była na nagłośnieniu , oblałam się rumieńcem. Sasuke ta sytuacja chyba nawet bawiła .-Organizm się domaga , weź - przybliżył słodycz do mnie. Szybkim ruchem zabrałam batonika i równie szybko go pochłonęłam . <Jaka ulga, jakie to dobre >. - Co to za chłopak ?-zapytał Sasuke z prawdziwym zainteresowaniem , znowu spojrzałam na niego przenikliwym spojrzeniem - ten przez którego głodujesz ?-dokończył pytanie. Przełknęłam ostatni kęs wafla , ścisnęłam papierek w dłoni - Haku , mieszka w moje okolicy -wypowiedziałam nie patrząc w jego oczy , wstałam chyba zbyt gwałtownie bo ponownie świat mi zawirował , Sasukę uchronił mnie przed upadkiem. Poczułam ten zapach, i przypomniałam sobie o wydarzeniach z przed roku na schodach gdy oddał mi swoja bluzę , wpatrywałam się w niego przez chwile, odzyskałam jasność umysłu. - stoisz ?-zapytał , -tak , wszystko dobrze , możemy iść -odrzekłam nie śmiało. Wyrzuciłam papierek i zgarnęłam nasze usprawiedliwienia . Okazało się , że mamy usprawiedliwiony cały dzień nie obecności . - To co robimy ?-zapytałam gdy oddaliśmy karteczki , wychowawcy . - Chodź -powiedział energicznie jak na niego  i złapał mnie za rękę , poszłam za nim nie wiedząc gdzie idę . Szybkim tempem doszliśmy do restauracji blisko szkoły .- Zjemy coś -oznajmił czarnowłosy i zajął stolik . -Wiesz ja już nie jestem głodna - zakomunikowałam nie pewnie , < co miałam powiedzieć , że mnie nie stać na obiad tutaj> - Spokojnie , wybierz cokolwiek i nie martw się -zaproponował uroczo . Już po niedługiej chwili zajadałam się sałatką i kurczakiem , a na deser lody czekoladowe. <Skoro Sasuke stawia>. - Powiedz mi , skąd znasz tego dzieciaka ?-zapytał , był dziś nie zwykle rozmowny , - no mówiłam ci mieszka nie daleko , błąkał się wiec zaprosiłam go na obiad raz i drugi i tak już jakoś zostało -odrzekłam spokojnie . Sasuke się zamyślił , po chwili bardzo się do mnie przysunął , złapał moją dłoń i pocałował <co, że co ?> Wpatrywałam się w jak zaczarowana, w sumie bałam się czy zaraz mnie nie ugryzie , - pocałuje cie -wyszeptał mi do ucha , zrobiło mi się ciepło -ale, że co.... ?-wyciszyłam głos , Sasukę jednak na mnie nie patrzył , wzrok miał skierowany zupełnie gdzie indziej , - raz , dwa ..-odliczał i bum jego usta złączyły się z moimi . Nie oddychałam, nie drgnęłam nawet , siedziałam i zastanawiałam się co on wyprawia . Przestał zabrał swoje słodkie usta , zaczerpnęłam powietrza i zorientowałam się kto nas obserwuje .. <Nobu i jakaś panna>. Zabrałam swoją dłoń z jego uścisku . Zbliżali się do nas , a Sasuke wydawał się tym bardzo podekscytowany . Nowa znajoma Nobu nie pasowała do niego była wysoka i zgrabna , miała krótkie fioletowe włosy i dużo kolczyków w uszach , poza tym była ubrana w ciemne ubrania . Dopasowane skórzane spodnie , kurtka z tego samego materiału , buty jak u jakiegoś króla rocka , ale mimo wszystko była bardzo ładna . Bardzo się denerwowałam gdy widziałam Nobu , Sasuke te spotkania traktował jednak jak zabawę , jak kolejną możliwość irytowania Arakidy . Wim, że mieli ze sobą jakieś zatargi już dużo wcześniej, prawdopodobnie chodzi o brata Sasuke który z powodu Nobu lub Kabuto wyleciał ze szkoły , ale nie zagłębiałam się dokładnie w ten temat .- Sasuke i jego zabawka , nie powinniście grzecznie siedzieć w szkole ?-zapytał Nobu wlepiając we mnie wzrok . - Nobu, Konan , a ty nie powinieneś - odpowiedział spokojnie czarnowłosy . < musi znać tą dziewczynę > .
-Uchicha , ja wiem co mam robić , zajmuję się Konan , przedstawił bym was , ale wy to się już chyb znacie -odrzekł cwaniacko i przygryzł dziewczynie ucho , jej się to spodobało bo aż się uśmiechnęła - tak, można by rzec , że z Sasuke znamy się nawet bardzo dobrze -dołączyła do rozmowy dziewczyna, i bezpośrednio wpatrywała się w czarnookiego . Chyba coś między nimi kiedyś było, bo Sasuke się zdenerwował . -Chyba za dobrze Konan -wypowiedział Sasukę i nadal spoglądał dziewczynie w oczy . Ona tylko się zaśmiała , - było minęło Sasuke , teraz ja bawię się z Konan jest prawdziwą kobietą, , ty nadal spaceruj za rączki z różową - wypowiedział złośliwie Nobu obejmując Konan w tali . Mieli odejść , obrócili się już w stronę drzwi - używane zabawki nie są w moim stylu !-dodał sarkastycznie Sasukę w kierunku Nobu , ten tylko na mnie zerknął - a to ciekawe -wypowiedział i oddalił się razem ze swoja towarzyszką. Sasuke był zły, widziałam jak pod stołem zaciska pięści . Wolałam milczeć , w złości Sasuke był nie obliczalny. Dojadałam właśnie lody. < gdy miałam okazje zjadałam dużo, nawet bardzo dużo lubiłam jedzenie > . Nagle Sasuke na mnie spojrzał , tak mrocznie , że aż się odsunęłam bliżej oparcia - spałaś z Nobu ?-zapytał bardzo dosadnie i w prost . Wpatrywałam się w niego chwile , zastanawiając się czy naprawdę zapytał czy mi się wydawało .- Proste pytanie !-podniósł swój głos . - Spałeś z Konan ?-odrzekłam złośliwie , gapił się chwilę . - Nie odpowiada się pytaniem na pytanie -oznajmił . Nastała chwila ciszy , - tak -usłyszałam krótką zwięzłą odpowiedz . Nic nie odpowiedziałam , właściwie jego odpowiedź też mnie nie ciekawiła . Jednak wpatrywał się we mnie wyczekująco . - Co ?-zapytałam . Dalej się wpatrywał we mnie te swoje oczy . -Nie spałam z nim , chodź nie widzę powodu by tobie się tłumaczyć -rzekłam głośno i wstałam, on zrobił  to samo . Opuściliśmy restauracje , Sasuke odwiózł mnie do domu . - Co dziś robisz ?-zapytał nie spodziewanie . Zastanowiłam się chwilę , - no w sumie to tylko Haku wpadnie -odrzekłam usilnie omijając jego wzrok . - Przyjadę do ciebie o 14 nic nie gotuj , później wychodzimy - oznajmił i znikł na motorze . Co ja z nim mam , ciekawe po co przyjedzie , tak naprawdę nie mam nawet czego ugotować . Wolny dzień , co mam robić nie mam telewizora bo mama uznała , że jest mi nie potrzebny , dobrze  że chociaż zachowałam laptopa który ledwo chodzi , jednak zawsze coś . Była dopiero 11 postanowiłam zdrzemnąć się godzinkę , może dwie i dopiero później martwić się planami Sasukę . 

Czarnowłosy zaczął uczęszczać do elitarnego liceum dopiero gdy jego starszy barat został usunięty. Nikt tak naprawdę nie wie gdzie uczył się wcześniej , pogłoski mówią , że gdzieś za granicą . Gdy Itachi został usunięty , a z tego co wiem za grzeczny to on nie był , ojciec wysłał go gdzieś poza miasto i tam skończył zwykły ogólniak pod opieką ciotki. Jedak ojciec Sasukę chciał by chociaż jedno jego dziecko skończyło te liceum i poszło w jego ślady zostało prawnikiem. Sasukę nie myślał jednak poważnie o takiej przyszłości , twierdził, że zda szkołę by stary się odczepił jednak zaraz po tym miał w planie daleki wyjazd czy coś takiego. Dowiedziałam się tego od Hinaty a ona długo się tam już uczy i sporo wie.

Jak zazwyczaj , spałam dłużej niż planowałam obudził mnie drastyczny dzwonek do drzwi. Zeszłam je otworzyć nie zerkając nawet w lusterko , za drzwiami zastałam Haku , zaprosiłam go do środka - piorun cię trzasnął ?-zapytał chłopiec, dopiero wtedy zauważyłam , że moje włosy wyglądają jak po katastrofie . -bardzo śmieszne, idę się ogarnąć poczekaj tu -zapowiedziałam chłopcu i wbiegłam z powrotem na górę . Zmieniłam szybko ubrania , umyłam zęby i poczesałam włosy . Gdzieś na dnie szafy wygrzebałam , starą bluzę Sasukę .< Jak mogłam o tym zapomnieć > Przeszukałam kieszenie w jednej znalazłam łańcuszek z krzyżykiem i doczepionym wisiorkiem w którym było wklejone , miniaturowe zdjęcie kobiety , jego mamy . nie mogłam się zbytnio nad tym zastanawiać, bo usłyszałam dźwięk silnika . Odłożyłam znalezisko , gdzieś na komodę i wyjrzałam przez okno. Stał tam zaparkowany czarny samochód , nie znałam go wcześniej i na pewno nie należał do kogoś z tej dzielnicy . Usłyszałam dzwonek i otwierane drzwi , wystraszyłam się i zbiegłam na dół , zobaczyłam Sasuke z wielkimi torbami zakupów . - Miałeś nikomu nie otwierać -skarciłam chłopca i zabrałam jedną torbę od Sasuke . Haku trochę się zawstydził i przestraszył , milczał i stał za mną .- Haku to jest Sasukę , nic ci nie zrobi -rzekłam spokojnie i naprawdę chciałam w to wierzyć . Chłopiec wyciągnął nie pewnie dłoń w kierunku Sasukę , - jestem Haku -powiedział  po męsku , Sasuke również mu się przedstawił . - Co to za torby właściwie ?-zapytałam zerkając na czarnowłosego . Uśmiechnął się sympatycznie , chyba pierwszy raz widziałam taki uśmiech z jego strony - twoje zakupy i Haku -odrzekł jak by nigdy nic , - moje...? -zapytałam ciszej . <Sasuke kupił mi jedzenie , bawi się w dobrego samarytanina > .Gdy już wszystko było wyjaśnione, okazało się , że Sasuke oczekuje że zjemy razem obiad który ja zrobię. Razem z Haku wymyślili sobie spaghetti . Mi nie pozostało nic innego jak zabrać się za gotowanie . Po nie całej godzinie obiad był gotowy , zajadali się aż się uszy trzęsły . Było mi trochę nieswojo , że Sasukę przebywa u mnie i widzi jak żyję naprawdę , jednak sokoro sam chciał tu być to musi to zaakceptować . Moja lodówka już dawno nie była taka pełna . -pyszne, gotujesz jak moja mama-pochwalił mnie jasnowłosy chłopiec . - cieszę się -odrzekłam , -szkoda, że już nie żyje -dopowiedział i posmutniał , przytuliłam go , po chwili jednak ponownie ujrzałam uśmiech na jego twarzy . Pozmywałam a oni grali w karty , nie spodziewałam się , że gburowaty Sasukę może mieć tak dobre podejście do dzieci . -Sakura ... ?-zaczął nie pewnie chłopiec , no co ?-ponagliłam go , - Sasuke to twój chłopak ?-zapytał śmiało. Zaniemówiłam i zerknęłam na czarnookiego on na mnie    - nie ... Sasuke to mój... znajomy -powiedziałam z przerwami . - Znajomy który robi ci zakupy ?-chłopak nie odpuszczał , - tak Haku tylko znajomy -odrzekłam już dosadniej , - bo pamiętasz , że mi obiecałaś , że jak dorosnę i nie będziesz miała męża to za mnie wyjdziesz -wypowiedział chłopiec bardzo szybko , zaśmiałam się , Sasuke też -pamiętam , pamiętam -odrzekłam wesoło .

Pomyliłem się , dziewczyna była może jednak trochę inna niż myślałem.. Tu u siebie wydawała się spokojna  i wesoła . Mnie nigdy nie uraczyła tak szczerymi i serdecznym uśmiechem jak tego chłopca. Nie mogę się dziwić za przyjazny to ja nie jestem . Sakura jest samowystarczalna , przynajmniej taka chce być , mieszka sama co mogło by mnie zadziwić gdy bym nie zrobił wcześniej wywiadu z Naruto . Sakura była specyficznej urody , zielone oczy , drobna postura i te jej urocze różowe włosy ...

Postanowiliśmy pograć trochę w prawdę lub wyzwanie , tak dla zabicia czasu , jako że byłam jedyną dziewczyną mogłam zaczynać - Sasuke, prawda czy... -prawda -szybka odpowiedź , - twoje auto stoi przed moim domem ?. - Tak, moje. Teraz Sasukę do Sakury , znowu prawda - różowe włosy masz od urodzenia ?-zapytał z rozbawieniem . - Tak, niestety nie da się zafarbować , nawet gdy chciałam matka mi zabroniła , podobno moja babcia ze strony taty też takie miała i była to oznaka je rodu , pojawia się co drugie pokolenie tylko u kobiet , podobno- stwierdziłam . Haku uznał, że nudzi go ta gra i jak chcemy pogadać to możemy to robić gdzie chcemy . Sasuke się nie wywyższał i bardzo dogadywał z małym co mnie niesamowicie zaskoczyło . Do mnie również jak by zmienił nastawienie , był miły i pomocny co było naprawdę miłe . Wieczorem Sasuke zaprosił nas do wesołego miasteczka, przed tym jednak mieliśmy odwiedzić centrum handlowe . Właśnie wychodziliśmy z mojego domu, - nie wiedziałam, że posiadasz samochód -stwierdziłam oglądając lśniący pojazd , -nie posiadałem, dziś dostałem -odrzekł czarnowłosy i otwarł mi drzwi od strony pasażera . Samochód był śliczny mitsubishi. Zatrzasnęłam drzwi i po chwili odjechaliśmy - z jakiej okazji dostaje się auto ?-zapytałam słodko i niewinnie , spojrzał na mnie , -podoba ci się ?-zapytał bezpośrednio , - ładny ale czy jest szybki ?-zapytałam wnikliwie . Rozpędził się trochę , i odpowiedział po chwili -szybki to powinien być motocykl, samochód musi być wygodny . Jechaliśmy dobrą chwilę , Sasuke cały czas rozmawiał z Haku o motorach i samochodach . Dojechaliśmy , w centrum spotkaliśmy Hinate i Naruto . - Hinata zabierze cię na zakupy , ja kupię coś z Haku -powiedział już chłodniej Sasuke i powędrował gdzieś z Naruto i chłopcem. - Jakie zakupy ?-zapytałam zaskoczona moją przyjaciółkę , -Sasuke dał mi swoją kartę , mamy ci kupić jakieś ładne ubrania dziś do klubu , jakieś inne do szkoły i jeszcze kombinezon motocyklowy , oprócz tego jeszcze fryzjer i kosmetyczka -wymieniła szybko czarnowłosa . - Sasuke tak powiedział ?-zapytałam nadal oszołomiona , -tak , kazał mi cie zabrać na zakupy -dodała z uśmiechem. Na początek kupiłyśmy schłodzone napoje czekoladowe , pomimo jesieni było jeszcze bardzo ciepło . Później zrobiłyśmy nalot na sklepy odzieżowe , kupiłam naprawdę sporo ubrań, i w niektórych wyglądałam naprawdę dobrze, wiedziałam już nawet w czym pójdę do tego klubu . Najtrudniej było dopasować kombinezon jestem dosyć niska i do tego nie za dobrze się w nim czułam - Sakura to ma dobrze wyglądać a nie być wygodne -skomentowała Hinata moje jęki . Po kilkunastu minutach wybrałam , taki biały z czarnymi wstawkami . Następnie fryzjer , gdzie tylko podcięłam końcówki i ułożyłam jakoś ładnie tą moją szopę . Kosmetyczka i nie wiem kiedy minęło tyle czasu. Usiadłyśmy w ustalonym miejscu i czekałyśmy i na chłopaków , w tym czasie poplotkowałyśmy . Opowiedziałam Hinacie o dzisiejszym dniu była zaskoczona , ale zadowolona . - Co dziś świętuje Sasukę ?-zapytałam , - no urodziny dziś ma -odrzekła spokojnie czarnowłosa , -urodziny, nie wiedziałam -skomentowałam . I nic się nie pochwalił , wyszłam na kretynkę. Postanowiłam jednak nadal udawać , że nic nie wiem .

Zabrałem Haku na zakupy, chciałem pomóc chłopcu i wiedziałem już nawet jak. Okazał się bardzo kreatywny i tak jak Naruto nadpobudliwy w niektórych sytuacjach. Gdy pomagałem mu przymierzać poszczególne ubrania zauważyłem liczne siniaki na jego plecach i ramionach . Nie musiałem pytać , wiedziałem , że zrobił to mu jego własny ojciec . Takie małe dziecko a tyle już przeszło . Nie postrzeżenie zrobiłem telefonem kilka zdjęć tych śladów przemocy. Powinienem się dziwić , że szkołą niczego nie zauważyła , jednak Sakura wyjaśniła mi pośrednio , że u nich większość dorosłych ma na to obojętny pogląd. Zabrałem go do fryzjera i kupiłem ubrania, buty i dodatki . Był bystrym chłopcem i do tego bardzo wdzięcznym , odwagi też mu nie brakowało , kilka razy napomniał mnie bym był dobry dla Sakury , bo jak nie to skopie mi to i owo .  Po zakupach mieliśmy dołączyć do dziewczyn, widziałem je z oddali , Sakura wyglądała inaczej niż zwykle, może to i ja inaczej na nią patrze . Była dość seksownie ubrana i włosy jakieś takie inne. Niby drobne zmiany a już widać różnice. Nie spodziewałem się , że będę o niej myślał w takich kategoriach , a jednak dziewczyna zaczęła mnie ruszać . Może zmienię nastawienie, w końcu ona jest kobietą , ja mężczyzną , ona potrzebuje pieniędzy a ja pragnę jej . Zobaczymy co z tego wyjdzie , może znudzi mi się po paru "sesjach" i wrócimy do tego co jest teraz . Z rozmyślań wyrwał mnie jej delikatny głos
-jesteście wreszcie , możemy jechać ?-zapytała patrząc na mnie rozanielonymi oczami . Pożegnaliśmy Hinate i Naruto mieliśmy się spotkać dopiero później w klubie . Spakowałem nasze zakupy do bagażnika i cały czas uważnie obserwowałem Sakurę . Dziś promieniała i wiem , że to nie zasługa zakupów , była szczęśliwa bo Haku były szczęśliwy . - jest podobny do Naruto - zacząłem rozmowę w czasie jazdy  gdy zauważyłem, że mały zasnął . - No gdy bym nie znała rodziny Naruto pomyślałam bym, że to jego brat -odrzekła uroczo , zerkając na śpiącego chłopca . - W sumie, mógł by być jego bratem ... -przeciągałem rozmowę , - jak to ?-zapytała zaintrygowana . - Naruto nie jest dzieckiem Kushiny , jest synem Minato jednak dowiedział się o tym dopiero w wieku 6-7 lat -rzekłem zgodnie z prawdą . Naruto nigdy nie ukrywał tego faktu , jednak się  nie chwalił .- Nie wiedziałam , Hinata nic nie mówiła -odpowiedziała różowo włosa ,- do 6 lat mieszkał  z prawdziwą matką , która wzorem cnót to nie była, zaszła z Minato w ciąże jako 16 latka , nie powiedziała mu , Minato nie wiedział o niczym i przeniósł się z rodziną tu -dokończyłem. - To smutne, może właśnie dla tego Naruto jest taki inny niż ... -rzekła jednak przerwała , -inni niż ja -dokończyłem za nią . Spojrzała na mnie - inni niż wy wszyscy -dodała . - Lubisz Naruto ?-zapytałem , na jej twarzy pojawił się uśmiech - nie da się go nie lubić - wypowiedziała szczerze . Milczeliśmy przez chwile, jednak milczenie nie była mocną stroną tej dziewczyny - to co się stało z jego matką ?-zapytała . - Podobno prowadziła dosyć rozwiązłe życie , i niestety któregoś dnia się zabiła , Naruto ją znalazł , zostawiła list w którym napisała kto jest jego ojcem. Policja powiadomiła Minato i gdy tylko zobaczył Naruto były pewny , że to jego dziecko jednak badania musiały być przeprowadzone , wyniki pozytywne i tak zostali rodziną . Żona Minato bardzo chciała mieć dziecko , jednak nie mogła i gdy pojawił się Naruto była szczęśliwa . Trochę młodo Minato sobie zrobił dzieciaka, jednak wszystko skończyło się dobrze -opowiedziałem skróconą wersje historii przyjaciela .- Biedny Naruto, jednak pomimo wszystko jest szczęśliwy -stwierdziła różowo-włosa . Dojechaliśmy do celu naszej podróży , Sakura delikatnie obudziła chłopca - wstawaj śpiochu - wymówiła . Chłopak był bardzo podekscytowany , biegał od karuzeli do karuzeli , bawiłem się z nim na tych bardzo szybkich , Sakura uznała , że jej żołądek tego nie wytrzyma i robiła nam zdjęcia.. Dzień zleciał nam bardzo szybko , poszliśmy jeszcze postrzelać w butelki , okazało się , że zielono oka jest od nas lepsza , wygrała bardzo ładną maskotkę . -Jestem najlepsza -cieszyła się jak dziecko , - myślę  Haku , że oddamy tą maskotkę Sasukę -rzekła czym mnie zaskoczyła, -a to niby dla czego ?-dopytywał się zbulwersowany młodzieniec , - bo dziś Sasukę , ma swoje urodziny i nic od nas nie dostał - dodała z uśmiechem ,- urodziny ? -zapytał zdziwiony Haku , - tak i dla tego wręczam ci tą oto małpkę -dopowiedziała Sakura i dała mi maskotkę , Haku dopowiedział życzenia i była mi na prawdę dobrze w tej chwili . - Sasuke chyba się nie cieszy , jakiś smutny jest -zauważył chłopiec
-no mi też tak się wydaje, Sasuke nie podoba ci się małpka ?-droczyła się ze mną dziewczyna. W głowie zaświtał mi pewien pomysł , nie wiem dla czego jednak postanowiłem spróbować - jestem skłonny wymienić małpkę na inny prezent -rzekłem tajemniczo, małemu aż się oczka zaświeciły, Małpka mu się bardzo podobała - na co ? Powiedz-pieklił się . - Jeśli Sakura mnie pocałuje to oddam ci maskotkę -powiedziałem uroczo patrząc na dziewczynę która się troszkę zaczerwieniła .- Sakura pocałuj go, no dalej !-zażądał chłopiec, Sakura jednak ani drgnęła - ty chcesz małpkę , ty go całuj -dodała po chwili . Droczyliśmy się tak jakiś czas i niestety Sakura uległa Haku i zgodziła się na buziaka w policzek , ja jednak miałem inne plany . Gdy zbliżała swoje usta do mojego policzka , szybko się odwróciłem i nasze wargi się połączyły , trwało to kilka sekund i było bardzo przyjemnie , Sakura jednak miała odmienne zdanie i wyzwała mnie od oszustów. Wszytko jednak dobrze się skończyło , Haku miał zabawkę ja miałem pocałunek a Sakura miała nauczkę , ja zawsze mam to czego chcę . Nadszedł czas by odwieść chłopca do domu , pomogłem mu zanieś rzeczy do jego domu i przy okazji dokończyłem swoją sesje. Jego ojciec leżał spity na tapczanie a w domu panował bałagan, nakazałem Haku iść spać a sam wyszedłem nie postrzeżenie . Odwiozłem Sakurę pod dom gdzie czekała już czarnowłosa, miały się wyszykować do klubu , ja musiałem odstawić samochód i wrócić z Naruto . Pojedziemy jednym Samochodem a wracać będzie Hinata , jak zazwyczaj gdy razem imprezujemy .

Byłam naprawdę zadowolona , dzień był naprawdę udany . Haku pierwszy raz był w wesołym miasteczku ,bawiliśmy się wyśmienicie . Sasukę pokazał mi swoją drugą stronę tą weselszą i milszą , prawdopodobnie Haku pomógł mu się otworzyć i zabawić . Nie byłam zachwycona skradzionym pocałunkiem , a może byłam sama nie wiedziałam co mam o tym myśleć . Znałam takich chłopców i ich poglądy "zbajerować , zaliczyć, zapomnieć ". Gdy byliśmy tylko z Haku, Sasukę był ciepły i promienny, ale gdy tylko znaleźliśmy się w otoczeniu Hinaty i Naruto jego spojrzenie ponownie stało się zimne . Strojenie się i rozmowa zajęła nam więcej czasu niż myślałyśmy , chłopacy już czekali pod domem. Nie byłam pewna swojego ubioru , niby blizny były ukryte a słowami Hinaty wyglądałam gorąco , jednak czułam się zbyt naga - wypijesz dwa drinki i już będziesz czuć się dobrze -skomentowała czarnowłosa pośpieszając mnie przy tym . Co prawda to prawda wyglądałam ponętnie , i w sumie powinnam to wykorzystać . Wyszłyśmy z domu , bmw już czekało. Naruto wyglądał zabójczo , nawet nie musiał się szczególnie starać jego rozczochrane blond włosy i bieluśki uśmiech dawały mu tyle uroku , a Sasukę też niczego sobie , i te same perfumy co rok temu , ich zapach zapełniał wnętrze samochodu . Odjechaliśmy w naprawdę imprezowym nastroju . Klub o nazwie "Kurama" muzykę dało się słyszeć już na parkingu , co mnie zadziwiło nie było tłumu , ktoś tam się kręcił jednak miejsca na parkiecie nie brakowało i miejsce przy stoliku też się znalazło . Byłam pewna, że wejście tutaj tanie nie było, jak i alkohol , jednak nie przejmowałam się , postanowiłam dobrze się bawić , jak doradziła mi Hinatka. Kolorowe światła i ciemna przestrzeń , w klubie było naprawdę tajemniczo i chciało się tam być.

Wyglądała nieziemsko, wszystko dopasowane i seksowne , nakręciłem się na tą niską istotę , chciałem ją mieć. Nie chętnie wypiła pierwszego drinka , jednak za moje zdrowie dała się namówić i na jeszcze jednego . My z Naruto nie mieliśmy już umiaru w końcu urodziny ma się raz w roku . Po jakimś czasie , dziewczyny wskoczyły na parkiet , ruszała się zwiewnie i elastycznie. Początkowo lekko zawstydzona, później jednak dała się ponieść muzyce i jej ciało ruszało się idealnie w takt dźwięków . Nie mogłem oderwać od niej wzroku, ruszała się tak przyciągająco , co jakiś czas przeczesywała swoje długie włosy dłonią . Naruto gdzieś się zapodział , podobno szedł się przewietrzyć , byłem już w takim stanie iż postanowiłem dołączyć do tej piękności . Powolnym krokiem zbliżałem się do mojej zdobyczy . Zauważyła mnie i wzrokiem przywołała do siebie , na jej twarzy ukazał się uśmiech ...

Było gorąco , i jeszcze ten alkohol , musiałam to wytańczyć . Ruszałam się tak jak nakazywała tego muzyka, gdzieś w tłumie odnalazłam kare tęczówki które zbliżały się do mnie . Był coraz bliżej , zanim dotarł do mnie wyszeptał coś Hinacie na ucho , po chwili dziewczyna znikła. Zostaliśmy sami , zbliżył się bardzo , może nawet za bardzo jednak w tym momencie mi się to podobało. Jego ciepłe dłonie na moich biodrach, jego oddech drażnił moją szyje , moje pośladki tak blisko jego bioder , Było naprawdę gorąco . Jego dłonie zjechały na moje uda i ponownie na biodra i na brzuch i nagle były już prawię wszędzie , Chciałam się delikatnie odsunąć , jednak splótł nasze dłonie obu rąk i objął mnie , było miło jednak zrobiło się za miło.

Nasze ciała idealnie się dopasowały , tylko my i muzyka. Poznawałem jej ciało delikatnie, jednak zapragnąłem więcej , chciała odejść jednak ją powstrzymałem . Byłem tak blisko, delektowałem się jej zapachem , dotykiem i milczeniem . Gdy była cicha i posłuszna wydawała się naprawdę pociągająca . Dziś to musi się stać, za bardzo mnie nakręciła bym mógł sobie odpuścić . Zielone oczy w których można się zatopić , lekko czerwone usta które chce się całować , delikatna twarz jak u dziecka i kocie ruchy które poruszają mężczyznę jak mało co . Tańczyliśmy tak naprawdę długi czas , nawet nie wiem ile czasu minęło . Naruto nadal się nie odnalazł, czarnowłosa też zaginęła .

Nie wiedziałam jak wybrnąć z tej sytuacji , czarnooki nie chciał mnie puścić , a co gorsze mi się to podobało. Nie spodziewanie , podeszła do nas Hinata , nie zaskoczył jej nasz widok . Była, bardzo smutna i chodź próbowała to ukryć ja ją znam i wiem o niej wszystko , nic przede mną nie ukryje .
-jedziemy do domu , Naruto jest już gotowy -wyszeptała mi do ucha , to samo powiedziała Sasukę . Martwiłam się o nią , była jakąś inna . Po kilkunastu minutach wracaliśmy już samochodem, zajęłam miejsce z tyłu a Sasuke obok mnie . Naruto  nie wyglądał na zbyt pijanego, jednak milczał i udawał , że drzemię . - Nie zgadniesz kogo dziś spotkałam Sakura -zaczęła Hinata z ekscytacją w głosie , -kogo? -zapytałam wpatrując się w jej osobę . - Kibe -wymówiła zadowolona , -naszego Kibę ?-zapytałam zaskoczona, chłopacy nie wiedzieli o kim mowa . -Tak, nie mam pojęcia co tu robił, ale jak zawsze był już na fazie -dodała czarnowłosa , - ten koleś to jakaś pomyłka, co prawda dawno go nie widziałam -rzekłam swobodnie.- Wyjechał  w tamtym roku , nie długo po tobie.... , nie dawno wrócił- powiedziała nie pewnie , - aha, i co pewnie witał się bardzo natrętnie ?-przeciągałam temat. - Wiesz jak to Kiba , podniósł mnie , okręcił parę razy , i po fakcie uznał , że mu nie dobrze i bym go odprowadziła do busa -skomentowała Hinata z uśmiechem .- Zawsze miał słabą głowę, myślałam że wydoroślał -stwierdziłam rozczarowana , - Wydoroślał, nie złe z niego ciacho , i wspominał ciebie jego wielką pierwszą miłość -zażartowała Hinatka . - Co to za Kiba?  nie kojarzę typa -wtrącił Sasukę .- Dawny znajomy, Hinata on właściwie jest twoją rodziną ?-zapytałam , - Tak, chcąc nie chcąc , jestem jego kuzynką -odrzekła zgryźliwie .- To był twój kuzyn ?!-zapytał nagle Naruto, patrząc na Hinatę intensywnie , Było to dziwne bo myślałam, że już dawno śpi . - Tak, przedstawiła bym was, ale ty byłeś intensywnie zajęty czym innym -odrzekła mu z irytacją i brzmiała wrogo , co Hinacie zdarzało się sporadycznie . Nie mogłam wytrzymać , musiałam zapytać .- To czym ty byłeś taki zajęty Naruto ?. Chłopak jednak , nie chciał odpowiadać , patrzył intensywnie na mijane drzewa przez szybę boczną . Nie słysząc odpowiedzi odsunęłam się lekko w tył, zerknęłam na Sasukę który też raczej nic nie wiedział . - Bzykał Karin w męskiej ubikacji, nie śmiałam im  przerywać -wystrzeliła czarnowłosa , z taką pogardą iż , trudno było się odezwać . Naruto spojrzał na nią , chyba był zaskoczony jej wypowiedzią i ponownie przygwoździł wzrok w szybę . Teraz wiem, o co Hinacie chodziło , dla czego była taka przybita a jednocześnie wściekła wewnętrznie . Naiwna kochała go tyle lat, a on ją tak zawiódł i nie chodzi  o to , że uprawiał seks tylko o to z kim, W trakcie ich znajomości Naruto miał przygody z dziewczynami, jednak nigdy nie było z tego nic poważnego . Kari jednak jest, najbardziej puszczalska w szkole i to jest w tym wszystkim najgorsze . Sasukę objechał słownie Naruto, wyzywając go od pajaców i kretynów , Stwierdził , że blondy jest masochistą bo Karin , nie dość że jest szmatą to na dodatek podobno Naruto jej nienawidzi . Blondyn stwierdził , że się nawinęła to skorzystał . Co było do niego naprawdę nie podobne, sama byłam zaskoczona jego zachowaniem i pyskówkami . Mówił jedno , ale wewnętrznie wiedział jaką głupotę popełnił . Podjechaliśmy pod mój dom , wysiadłam pożegnałam wszystkich. Doszłam do drzwi i nie powiem miałam nie wielki problem z trafieniem kluczem do zamka . I nagle poczułam ten zapach , wyczuła , że ktoś za mną stoi , odwróciłam się i napotkała twarz Sasuke, jego czarne oczy wpatrywały się w moje . Jego dłonie znalazły się na moich biodrach . Serce zabiło mi szybciej , jednak nie z podniecenia , bałam się Sasukę bałam się go w tej chwili bo jego wzrok był identyczny jak wzrok Kabuto wtedy . Zerwałam nasze spojrzenia , opuściłam głowę bardzo nisko w dół. <może sobie pójdzie > . Nadal jednak stał, złapał ciepłą dłonią mój podbródek i zmusił bym ponownie spojrzała w jego oczy . Gdy to nastąpiło, schował kosmyki moich włosów za ucho , jego dotyk mnie drażnił był niby delikatny , jednak nie znający odmowy . - Co tu robisz ? -wyszeptałam w końcu , zdejmując bardzo delikatnie jego dłoń z mojej twarzy . - Przecież wiesz - wyszeptał blisko mojego ucha . Rosły we mnie złe emocje, wracały złe wspomnienia . Odsunęłam go obu ręcznie , zdziwił się .-Nie wiem !-podniosłam głos , Uśmiechnął się cwaniacko , - podpowiem ci -wypowiedział i sekundę później całował mnie bardzo namiętnie . Było to naprawdę pełne pasji i intensywności , chciałam to przerwać jednak przygwoździł mnie do drzwi swoim ciałem . Poczułam jego zwinny język w swoich ustach . Uchicha potrafił się całować , tego byłam pewna jednak , nie mogłam dać się ponieść chwili . Odepchnęłam go z siłą - co ty sobie wyobrażasz ?!-wykrzyczałam , on tylko się uśmiechał , ponownie się zbliżył - zaproś mnie do domu , pokarzę ci całą swoją wyobraźnię - wypowiedział wdzięcznie . Jednak się pomyliłam był taki sam jak reszta, był zwykłym ścierwem . - Nie zamierzam cię zapraszać, , ani teraz ani nigdy - wysyczałam wrednie i chciałam wejść do domu , złapał mnie jednak za rękę i mocno ścisnął - nie zgrywaj takiej grzecznej, kupiłem ci wystarczająco dużo -mówił przebiegle, a ja czułam się coraz bardziej poniżona , -wyrwałam się ostro - wszytko mogę ci oddać draniu, nie kupisz mnie , nigdy nie będę twoja !-wypowiedziałam wściekle i spojrzałam w jego zaskoczone oczy - nigdy rozumiesz ?!- dodałam i wypchnęłam go z  przejścia , po czym zatrzasnęłam drzwi . I było mi wszystko jedno jak dotrze do domu . Wzięłam chłodny prysznic i zaraz po tym zadzwoniłam do Hinaty , nie zamierzałam jej mówić o sobie , chciałam pocieszyć ją . - Jesteś w domu ?-zapytałam łagodnie , -tak, odwiozłam tego buca i wróciłam -odrzekłam nadal zła , - Hinatka co się właściwie stało , jak do tego doszło ? Powiem ci jestem w głębokim szoku jego postępowaniem -wymamrotałam . Okazało się  , że Hinata poszła poszukać Naruto gdy poprosił ją o to Sasukę . Przy wyjściu spotkała Kibę który się z nią namiętnie powitał , później nadal szukała blondyna i ktoś jej powiedział , że Naruto jest w męskiej ubikacji w kabinie nr 2 i , że właśnie niszczy swoją reputacje . Hinata uznała , że biedny blondyn wymiotuje i obejmuję się z muszlą klozetową i, że powinna mu jakoś pomóc . Weszła tam, otworzyła te przeklęte drzwi i zobaczyła jak Naruto uprawia seks z Karin . Szybko je zamknęła , oni chyba nawet nie spostrzegli , że tam była i wybiegła . Niestety nie każdy widok da się wymazać z pamięci . Pocieszałam ją chyba pół nocy . W tym wszystkim uznałam, że skoro mam pełną lodówkę to mogę zaprosić ją do siebie jutro , spędzimy razem czas i pogadamy , popłaczemy i nam ulży . Hinata się zgodziła . Zasnęłam ...

Głupia różowa dziewczynka, w co ona gra, w klubie wydawała się chętna nawet bardzo . Teraz zgrywa , grzeczną niedostępną i bardzo oburzoną . Rozkręciłem się bardzo i miałem ochotę posiąść ją siłą , jednak nie jestem z takich , to dziewczyny same otwierają przed mną nogi, nie muszę się tak wysilać . Wracałem spacerkiem do domu, zdążyłem wytrzeźwieć i przemyśleć kilka spraw. Skoro Sakura lubi się bawić takie gierki to się z nią pobawię . Zamierzałem ja odwiedzić i swoje zachowanie skierować na alkohol , zdobędę ją i tak, jednak lepsza zabawa będzie gdy on sama się mi odda i gdy jej się to spodoba , wtedy osiągnę swój cel. Zamierzałem wprowadzić plan w życie jutrzejszego dnia .


Nie chciałam jednak musiałam się zgodzić , Hinata ubłagała mnie bym pozwoliła przyjść też Kibie , on znowu chciał zabrać Ino, ona Temari , Nej też się doczepił . I takim sposobem miałam dom pełen ludzi. Nie chciałam się z nimi widzieć ,bo opuścili mnie gdy byli mi potrzebni jednak nie znali całej prawdy i robili to co nakazali im rodzice, ja przecież  też słucham matki, chociaż nie chce . Każdy z nich przyniósł coś od siebie i alkohol też się pojawił , zrobiło się głośno i zabawnie . Hinata przyniosła mi sukienkę ładną i do tego drogą jednak dobrze wiedziała , że nigdy jej nie założę . Kupiła ją nie dawno jednak była zbyt obcisła w piersiach, postanowiła oddać ją mnie , była koloru różowego i miała z tyłu zamek . Do tego była krótka i dość seksowna . wzięłam ją by nie było jej przykro , pasowała jednak odsłaniała wszystko co chciałam ukryć. Kiba nie odstępował mnie na krok , co bardzo denerwowało Ino która podkochiwała się w nim od dawna . Nasza zabawa trwała w najlepsze gdy usłyszałam głos gaszonego silnika motocyklu . <nie możliwe> . A jednak, do drzwi zadzwonił dzwonek i w drzwiach pojawił się czarnowłosy , nie spodobało mu się że Kiba obejmował mnie ramieniem , i nie omieszkał tego skomentować . Nie chcąc robić żadnej akcji , wyszłam porozmawiać z nim sam na sam na taras, gdzieś w oddali widziałam Ino, która palił już chyba 20 papierosa . - Po co przyjechałeś ?!-zapytałam twardo, - dokończyć to co zaczęliśmy wczoraj, jednak widzę ,że jesteś zajęta - Odrzekł i dodał sarkazm na ostanie wyrazy . - to co robię to moja sprawa , z tobą nic nie zaczynałam i nic nie będę kończyć - odpowiedziałam wrednie . - Pomyliłem się co do ciebie Sakura, jesteś zwykłą ... "-zaczął nerwowo , - dziś mam dzień dla siebie , moje przebywanie z tobą kończy się w piątek , więc nie nachodź mnie- rzekłam ostrzegawczo, nie chciałam słuchać obelg od niego .- Kto tak powiedział - zadrwił i mocno ścisnął moją rękę przy łokciu , - regulamin idioto ! Poczytaj, chyba, że też trzeba ci w tym pomóc - wykrzyczałam i wyrwałam się . Uśmiechnął się cwaniacko i odszedł nie dodając nic więcej . Wpatrywałam się chwilę w jego osobę , ubrał kask i z piskiem opon wyruszył , zatrzymał się jednak przy Ino . Nie wiem o czym z nią rozmawiał , jednak po chwili piękna blondynka odjechała razem z nim . Nie wiem co chciał tym udowodnić . Ja znałam Ino i wiedziałam, że Sasukę pożałuje tej znajomości , jednak skoro sam tego chciał . Wróciłam do pomieszczenia a tam już , mało kto był trzeźwy , jedynie Hinata jakoś się trzymała. Opowiedziałam , jej o wydarzeniu z przed chwili i o wczoraj - Oni wszyscy są tacy sami , tylko jedno im w głowie -powiedziała zdecydowanie czarnowłosa . Udało nam się wyprowadzić wszystkich i ogarnąć trochę dom. Późnym wieczorem Hinata też poszła . Jutro poniedziałek , ciekawe co ja zrobię z tym palantem . Na pewno po mnie nie przyjedzie , więc muszę wcześniej wstać . Wykąpałam się i położyłam spać . Ciekawe co przyniesie nowy dzień .

























1 komentarz:

  1. Cześć! ^_^
    Twój blog został właśnie dodany do Lapidarium Narutowskiego. W imieniu załogi LN bardzo dziękuję za wybranie naszego spisu i zachęcam do zgłaszania nowych rozdziałów. (:
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń